Pierwsze golfowe kroki stawiał w słonecznej Hiszpanii. Początkowo była to tylko zabawa i podglądanie trenującego ojca. Później przerodziło się to w pasję.
– Zapisałem Alejandro do szkoły golfowej w Hiszpanii, gdy miał 6 lat – wspomina Tomasz Pedryc i dodaje: - Tam nikogo nie dziwi, że dzieci zaczynają grać w golfa tak wcześnie. Już wtedy Alejandro rywalizował z kilkudziesięcioma rówieśnikami.
Od pięciu lat młody golfista kontynuuje karierę w Polsce. Chodzi do drugiej klasy gimnazjum, a trenuje na polu w Sobieniach Królewskich pod Warszawą. - Koledzy dziwią się, że gram w golfa. Uważają, że to nudny sport dla dziadków – opowiada Alejandro.
Ale dla niego to już prawdziwa pasja. Gdy koledzy zasiadają do komputerów, on wyrusza na pole i trenuje. – W wakacje gram codziennie po kilka godzin, a w roku szkolnym, poświęcam na to każdą wolną od nauki chwilę – dodaje trzynastolatek.
Ogrywa starszych
Ciężki trening przynosi efekty. Alejandro już w wieku ośmiu lat ogrywał dzieci o 3 - 4 lata starsze. Jego talent wybuchł na dobre w tym roku. W sierpniu Pedryc Ganko wygrał prestiżowy turniej dla młodych zawodników z cyklu Faldo Golf Series. Co ciekawe, trzynastolatek triumfował w kategorii do lat 16.
Dwa tygodnie po tym zwycięstwie, Alejandro odniósł największy sukces w karierze. Zdobył Mistrzostwo Polski Juniorów. Pokonał zawodników starszych od siebie nawet o 5 lat. - Nie jestem jeszcze tak wysoki i nie mam tyle siły, żebym mógł uderzać piłkę na dalekie odległości. Dlatego staram się nadrobić te braki techniką i precyzją uderzeń – tłumaczy trzynastolatek.
Jego umiejętności budzą podziw nawet wśród wytrawnych graczy. - Ja w jego wieku dopiero stawiałem pierwsze poważne kroki w tej dyscyplinie, a on ma już za sobą udział w wielu ważnych turniejach i sporo sukcesów – zauważa Adrian Meronk, najlepszy polski golfista - amator.
Podobnego zdania jest Tomasz Iwan. - Alejandro to absolutny fenomen. Bez żadnych kompleksów czy tremy rywalizuje ze znacznie starszymi i bardziej doświadczonymi golfistami – komentuje były piłkarz, a obecnie zapalony gracz w golfa.
Dla młodego zawodnika to rywalizacja jest jednym z najważniejszych aspektów golfa. – Lubię odczuwać presję przed najważniejszymi uderzeniami. Dopiero wtedy mogę się skoncentrować na 100 procent – wyjaśnia.
Młodego golfistę docenili organizatorzy turnieju Polish Masters, czyli finału europejskiej ligi golfa, który zakończył się w sobotę na polu w Sobieniach. Alejandro otrzymał "dziką kartę" i miał okazję zmierzyć się czołówką najlepszych golfistów w Europie. Zajął w tym turnieju 58. miejsce (startowało 72. zawodników).
- Był to dla mnie debiut w zawodach tej rangi. Na pewno, stać było mnie na osiągnięcie lepszego wyniku - mówił po zakończeniu turnieju rozczarowany Alejandro. - Nie zrażam się jednak tym i mam nadzieję, że za rok będę miał okazję wrócić na ten turniej silniejszy i osiągnąć dużo lepszy rezultat - zapowiadał już z uśmiechem na twarzy zawodnik.
Zostać najlepszym na świecie
W tym sezonie przed Alejandro jeszcze starty w turniejach w Anglii i Stanach Zjednoczonych. – Koszty wychowania i wytrenowania młodego golfisty są ogromne, ale staramy się zapewnić mu idealne warunki do rozwoju – zapewnia Tomasz Pedryc. Stąd wyjazdy zagraniczne w okresie od listopada do kwietnia, gdy kończy się sezon w Polsce.
Na razie młody golfista wzoruje się właśnie na zagranicznych zawodnikach. Alejandro podziwia Tigera Woodsa, choć nie jest to jego ulubiony golfista. – Najbardziej imponuje mi Sergio Garcia Fernandez. Zawsze walczy do końca – przyznaje trzynastolatek.
Jego największym marzeniem jest bycie numerem jeden na świecie i wygranie choćby jednego wielkoszlemowego turnieju z cyklu Masters. - Przed nim jeszcze dużo pracy, która wymaga cierpliwości i systematyczności, ale będę trzymał kciuki za niego abyśmy za kilka lat razem z reprezentacją Polski osiągnęli znaczący sukces – mówi Meronk.
Jakub Baliński
Źródło zdjęcia głównego: Marek Darnikowski