Trzy osoby nie żyją, dwoje dzieci w szpitalu. Tragedia w Wołominie

Trzy osoby nie żyją, dwoje dzieci w szpitalu. Tragedia w Wołominie
Źródło: Fakty TVN
Tragedia rodzinna w Wołominie. Nie żyją trzy osoby: 15-letnia dziewczyna, jej matka i konkubent kobiety. Dwoje dzieci z ranami kłutymi i ciętymi trafiło do szpitala przy ul. Niekłańskiej.

Ranne dzieci to 8-letni chłopiec i 10–letnia dziewczynka. - W dniu dzisiejszym zostały przyjęte z licznymi ranami, zadanymi najprawdopodobniej nożem – informował rano na antenie TVN24 Maciej Kot, rzecznik warszawskiego szpitala dziecięcego przy ul. Niekłańskiej. Jak dodał, mali pacjenci mają ciężkie obrażenia.

"Lekarze zrobili wiele, aby uratować chłopca"

Około 18:00 rzecznik szpitala powiedział PAP, że zakończyła się operacja ośmiolatka. - Chłopiec jest pod stałą opieką specjalistów - wyjaśnił. Powiedział, że lekarze zrobili wiele, aby uratować chłopca, a obecnie jego życie nie jest zagrożone. 10-letnia dziewczynka także była operowana przez chirurgów i neurochirurgów.

Ranne dzieci to 8-letni chłopiec i 10–letnia dziewczynka

Sprawcą tragedii najprawdopodobniej jest 40-letni konkubent kobiety. Jak się nieoficjalnie dowiedziała TVN24, mężczyzna popełnił samobójstwo. Informacje te potwierdza policja. - Wszystkie przesłanki na to wskazują - powiedział Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

Według sąsiadów, w nocy miało dojść do awantury. Słychać było krzyki. – Od lat tu się bardzo źle działo. Tu było wiele interwencji policji – mówią mieszkańcy Wołomina.

- Ten mężczyzna terroryzował ich w domu, bił, poniżał. Kobieta chodziła z siniakami. Nikt nic z tym nie robił. Policja była informowana, ale oni albo nie reagowali albo udawali, że nic nie widzą. Wielokrotnie przyjeżdżali, ale nie było żadnej pomocy – twierdzi jeden z sąsiadów. CZYTAJ WIĘCEJ

- W domu, w którym doszło do tragedii mieliśmy kilka interwencji pod koniec 2010 i na początku 2011 roku. Później nie było wezwań. W żadnej sprawie dotyczącej tej rodziny nigdy do nas nie zwracał się żaden sąsiad - odpowiada Mrozek.

Ciała znaleziono w niedzielę rano

Ciała znaleziono w niedzielę rano, około godz. 9.00.

- Nie żyją trzy osoby. Kobieta, jej 15-letnia córka i prawdopodobny sprawca – powiedziała rano w rozmowie z tvnwarszawa.pl Renata Mazur, rzecznik prokuratury okręgowej Warszawa- Praga.

- Najpierw znaleźliśmy ciała kobiety i starszej córki. Chwilę później w pobliżu domu znaleźliśmy ciało mężczyzny, który ma najprawdopodobniej bezpośredni związek z tą tragedią - dodał Mrozek.

Na razie ani policja, ani prokuratura nie udzielają więcej informacji. Szczegóły wyjaśni prokuratorskie śledztwo, a bezporednią przyczynę zgonu wykaże sekcja zwłok.

Nie żyją trzy osoby: 15-letnia dziewczyna, jej matka i konkubent kobiety

Tragedia w Wołominie. Nie żyją trzy osoby

wp//ec

Czytaj także: