Zakończony niedawno festiwal Chopin i Jego Europa pokazał, że zapotrzebowanie na muzykę klasyczną w Warszawie nie spada. Można się spodziewać, że odbywające się na przełomie września i października Szalone Dni Muzyki także przyciągną tłumy melomanów, ale także tych, którzy z klasyką kontakt mają sporadyczny. Bo ideą odbywającego się w kilku miastach świata festiwalu jest otwarcie i demokratyzacja sal filharmonicznych. Stąd luźniejsza atmosfera, krótsze koncerty (zwykle ok. 50 minut) i stosunkowo niskie ceny biletów (12-17 złotych).
Program każdej edycji Szalonych Dni Muzyki budowany jest wokół jednego tematu. W tym roku postawiono na utwory inspirowane tańcem. Motyw przewodni znajdzie odzwierciedlenie także w nazwach, które zostaną nadane salom Teatru Wielkiego: Mazur, Kadryl, Arabeska, Piruet. A festiwalowy namiot na placu Teatralnym będzie się zwać Foxtrotem.
Ludowe inspiracje kompozytorów
- Już od średniowiecza, gdy muzyka zawitała do zamków, pojawiły się tam także tańce. I tak działo się aż do baroku. W tamtych czasach tancerze był muzykami, a muzycy tancerzami. Dopiero w 1661 roku, kiedy to Ludwik XIV utworzył Królewską Akademię Tańca i Królewską Akademię Muzyki, dokonał się rozdział tych dziedzin - mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej René Martin, założyciel festiwalu.
Przypomniał też, że tańcem inspirowali się m.in. Mozart, Handel, Beethoven czy Chopin. - Pod koniec XIX wieku zaczęły się tworzyć szkoły narodowe, kompozytorzy udawali się na wieś, gdzie szukali inspiracji w świętach, tradycji, folklorze. Tak powstały "Tańce słowiańskie" Dvoraka, wielkie balaty Czajkowskiego czy "Święto Wiosny" Strawińskiego. Jednym z celów tegorocznej edycji jest pokazanie, jak bardzo muzyka ludowa wywierała wpływ na muzykę poważną - dodał.
Wśród największych gwiazd festiwalu wymienić można pianistów Nelsona Goernera z Argentyny, Luisa Fernando Pereza z Hiszpanii czy Vikingura Olafssona z Islandii (połączy klasycznego Bacha ze współczesnym Glassem). Nie zabraknie dużych orkiestr symfonicznych (Sinfonia Varsovia, Sinfonietta Cracovia, Filharmonii Narodowej, Teatru Wielkiego-Opery Narodowej), jak i zespołów kameralnych (np. polski Apollon Musagète Quartet czy specjalizujący się w muzyce dawnej belgijski Ricercar Consort).
Prosimy o włączenie komórek
Organizacyjną nowością jest stworzenie ścieżek tematycznych, które pozwolą odnaleźć się w programie osobom mniej biegłym w muzyce poważnej. Będzie także możliwość kupienia karnetów, na konkretne ścieżki (np. Festiwal w pigułce, Dla konesera, Alternatywny, Rodzinny) obejmujące kilka koncertów.
W niektórych wydarzeniach słuchacze staną się także twórcami. Tak będzie podczas wykonania utworu "Secret of Wind and Birds" chińskiego kompozytora Tan Duna. - Zwykle w filharmonii prosi się o wyłączanie komórek, podczas tego koncertu słuchacze zostaną poproszeni o ich włączenie - zapowiedział Martin. O co chodzi? Ci, którzy pobiorą wcześniej odpowiedni plik mp3 będą mogli tworzyć specjalny smartfonowy chór. Na znak dyrygenta podniosą komórki i odtworzą pobrany utwór. "Składa się on z dźwięków, przypominających głosy ptaków. Sam w sobie może brzmieć niepozornie, jednak zwielokrotniony przez współudział obecnych na wielkiej sali, tworzy spektakularny efekt" - czytamy w zapowiedzi.
Taneczne wieczory w Fokstrocie
W jednej z sal od rana do wieczora trwać będą koncerty dla dzieci, a wspomniany namiot zostanie oddany we władanie zespołom szkół muzycznych z całej Polski. Także tam wieczorami odbywać się będą potańcówki. W piątek przygrywać będzie Warszawska Orkiestra Sentymentalna, w sobotę zatańczymy w rytmach bałkańskich dzięki Bum Bum Orkestar, a w niedzielę do flamenco zaproszą Antonina Contreras, Juan Ramon Caro i Magda Navrette.
Zresztą takich stylistycznych "skoków w bok" będzie więcej. W stronę jazzu skoczy Sinfonietta Cracovia, która weźmie na warsztat kompozycje George’a Gerswina, czy Sinfonia Varsovia grająca fragmenty musicalu "West Side Story" Leonarda Berensteina. Poruszający się na granicy klasyki i alternatywy Kwadrofonik zaprezentuje mazurki Karola Szymanowskiego. Niemal prowokacyjna jest obecność w dostojnym składzie 67,5 Minut Projekt, czyli formacji Piotra Zabrodzkiego, Macia Morettiego i Jana Młynarskiego. To muzycy doskonale znani fanom sceny improwizowanej, muzycznej awangardy z wytwórni Lado ABC, ale niekoniecznie rozpoznawalni wśród bywalców filharmonii. Ciekawe, czy do Teatru Wielkiego zapuszczą się ci pierwsi oraz jak ci drudzy, zniosą to, co usłyszą.
Za pięć lat przy Grochowskiej
Gospodarzem Szalonych Dni Muzyki jest jak zawsze orkiestra Sinfonia Varsovia, która w najbliższych latach na Kamionku ma doczekać się siedziby i sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia. - Mam nadzieję, że w 2022 roku przeniesiemy tam festiwal. Niebawem składamy wniosek o pozwolenie na budowę, potem przetarg na wykonawcę u ruszamy z budowę. Za pięć lat spotkamy się na Szalonych Dniach Muzyki przy Grochowskiej - podsumował Janusz Marynowski, dyrektor SV.
Szalone Dni Muzyki: La Danse Teatr Wielki-Opera Narodowa 29 września -1 października bilety: 12-17 zł (namiot – wstęp wolny)
Szalone dni muzyki
Piotr Bakalarski