Trzaskowski: Jaki będzie musiał wysiąść z limuzyny i poznać miasto

Trzaskowski komentuje start Patryka Jakiego
Źródło: TVN24
- Przed Patrykiem Jakim ciężka praca. Będzie musiał wysiąść ze swojej limuzyny i poznać miasto, którego do tej pory nie znał - tak start szefa komisji weryfikacyjnej na prezydenta Warszawy ocenił jego główny rywal - Rafał Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej.

Trzaskowski pytany o pierwszy komentarz po ogłoszeniu kandydatury Jakiego na prezydenta Warszawy stwierdził, że w kampanii "pewnie będzie ciekawie i dynamicznie".

- Choć boję się, że również agresywnie. Ja się do tego zdążyłem już przyzwyczaić. Pytanie, co na to warszawiacy, bo oni nie lubią polityków agresywnych i takich, którym się wydaje, że zjedli wszystkie rozumy, więc Patrykowi Jakiemu łatwo nie będzie - ocenił polityk Platformy Obywatelskiej.Dodał, że wiarygodność kandydata Prawa i Sprawiedliwości w dużej mierze opiera się na wprowadzeniu dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Jaki ogłosił jej projekt już w październiku, ale prace nad nim zostały wstrzymane. Trzaskowski powiedział, że jeśli PiS znajdzie pieniądze na jej realizację "wtedy Jaki będzie miał jakąś wiarygodność w tej sprawie". - Jeśli nie, okaże się, że chodziło tylko o spektakl - dodał.

"Jestem politykiem innej generacji niż Gronkiewicz-Waltz"

Do tej pory Patryk Jaki często zarzucał w mediach Trzaskowskiemu, że jego ewentualna wygrana będzie oznaczać "czwartą kadencję Hanny Gronkiewicz-Waltz" z jej wszystkimi wadami. Kandydat PO w TVN24 nie zgodził się z taką tezą i delikatnie odciął się od obecnej szefowej stołecznego ratusza.

- To są takie proste porównania, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Po pierwsze, Warszawa dzisiaj potrzebuje zmiany priorytetów, a po drugie - ja jestem politykiem z innej generacji, o innych przekonaniach niż Hanna Gronkiewicz-Waltz - oświadczył.Przekonywał jednak, że Gronkiewicz-Waltz "kompletnie zmieniła Warszawę" zwłaszcza pod względem rozwoju infrastruktury. Dzięki czemu - jak dodał - jej następcy będą mogli skupić się na innych aspektach, na przykład poprawie jakości życia.

"Było trochę chaosu przestrzennego i afera reprywatyzacyjna"

Trzaskowski stwierdził też, że jeśli Jaki nie widzi zmian w stolicy, to znaczy, że ma z nią "niewiele wspólnego". Z drugiej strony przyznaje jednak, że "było trochę chaosu przestrzennego i afera reprywatyzacyjna".

- Jeśli chodzi o reprywatyzację, rzeczywiście był skandal, ale dzięki "małej" ustawie reprywatyzacyjnej z większością problemów sobie poradziliśmy - oświadczył. - Warszawiacy wyrobili sobie zdanie na ten temat i wątpię, żeby ten temat zdominował kampanię - dodał.Na koniec polityk Platformy był pytany również o innych kandydatów, którzy zapowiadają swój start w wyborach na prezydenta stolicy, w tym o Jacka Wojciechowicza.

- Poczekajmy aż się zgłosi i potwierdzi kandydaturę - stwierdził krótko. Po chwili dodał jednak, że to Patryk Jaki wydaje się kandydatem największego kalibru. - Stoi za nim cała machina partyjna. Prawo i Sprawiedliwość pewnie rzuci wszystkie swoje siły, by go wspierać. W związku z tym, koncentruję się na tym konkurencie, który jest najbardziej poważny - podsumował.

Rafał Trzaskowski oficjalnie ogłosił swój start w wyborach na prezydenta Warszawy w listopadzie ubiegłego roku. Jest wspólnym kandydatem Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Jego zastępcą ma być Paweł Rabiej.

kw/b

Czytaj także: