Jak informuje stołeczna policja, pod koniec lipca tego roku do pokrzywdzonego zadzwonił mężczyzna i podał się za jego wnuczka. Prosił o wsparcie finansowe. Swoją prośbę tłumaczył nieprzewidzianą sytuacją życiową.
Prosił o pomoc w śledztwie
Kiedy się rozłączył, na ten sam numer zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się z imienia i nazwiska i podał za funkcjonariusza CBA. Oszust poprosił pokrzywdzonego o współpracę w prowadzonym śledztwie, dotyczącym przestępców wyłudzających pieniądze metodą "na krewnego".
Fałszywy funkcjonariusz CBA stwierdził, że osoba, która dzwoniła i prosiła o finansowe wsparcie, to właśnie oszust. Namawiał do współpracy z organami ścigania, która miała polegać między innymi na przekazaniu wskazanej osobie pieniędzy. Te - zaraz po zakończonej akcji - miały wrócić do właściciela.
Przekazał 90 tys. zł
Mężczyzna zgodził się na współpracę i jeszcze tego samego dnia, w różnych punktach w centrum miasta, w krótkich odstępach czasu przekazał osobie, podającej się za funkcjonariusza CBA, 90 tysięcy złotych.
Po dwóch dniach, kiedy mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą przestępstwa, zgłosił się na policję.
Policjanci ze Śródmieścia, między innymi dzięki wielogodzinnym analizom nagrań z monitoringów, zatrzymali wczoraj Macieja S., podejrzewanego o popełnienie tego przestępstwa. 26-latek przyznał się do winy.
Związek z tą sprawą mógł mieć także 35-letni Piotr J., który już wcześniej został zatrzymany przez policjantów z Mokotowa i tymczasowo aresztowany właśnie za tego typu przestępstwa.
Za oszustwo grozi kara do 8 lat więzienia.
26-latek został zatrzymany
su/mz