Tak pracują "Anna" i "Maria"

fot

fot
fot
Źródło: | PAP, Widzewiak.pl

TBM-y, czyli urządzenia, które drążą tunele centralnego odcinka II linii metra, mają długość prawie 100 metrów, średnicę ponad sześciu metrów i ważą ponad 600 ton każdy. Jedna taka maszyna kosztuje około 13 milionów euro.

Potężne maszyny mają bardzo skomplikowaną budowę. Z przodu jest głowica, a na niej noże. Każdy waży 250 kilogramów. Są wymieniane w zależności od rodzaju gruntu, przez jaki ma być drążony tunel. W Warszawie wykonawca spodziewa się dużego zróżnicowania – od piasków i iłów, po wielkie, polodowcowe głazy.

Za tarczą znajduje się przestrzeń dla wydrążonego urobku. Dalej szczelna ściana, która oddziela pomieszczenia operatorów.

Cały urobek jest transportowany na powierzchnię podajnikiem ślimakowym.

Wydrążony tunel na bieżąco jest zabezpieczany betonową obudową. Jej elementy docierają do środka małymi wagonami, poruszającymi się po torach wewnątrz tunelu.

Nawet 30 metrów pod ziemią

Głębokość poszczególnych stacji jest zróżnicowana. Od strony Woli w kierunku Wisły są budowane coraz głębiej. Ze względu na sąsiedztwo skarpy wiślanej, najgłębiej - 30 metrów pod ziemią - powstaje stacja Nowy Świat. TBM-y będą drążyć coraz głębiej, by na krótkim odcinku obniżyć się do poziomu 7 metrów pod dnem Wisły.

Tak startował pierwszy TBM:

TBM wystartował

bf/par

Czytaj także: