Ponad godzinę w szpitalu na Banacha działało tylko zasilanie awaryjne. Władze placówki poinformowały o wstrzymaniu i przesunięciu na późniejszy termin wszystkich operacji. Tuż po godz. 9.00 udało się usunąć awarię.
Prądu w szpitalu zabrakło przed godz. 8.00. - We wszystkich budynkach szpitalnych od razu zaczęło działać zasilanie awaryjne - informuje i uspokaja Marzena Pełszyńska, dyrektor naczelna Centralnego Szpitala Klinicznego przy Banacha. - Musieliśmy przesunąć wszystkie operacje, które były zaplanowane na poranne godziny - dodaje
- Normalnie blok operacyjny działa od godz. 8.30, więc operacje trzeba było przesunąć jedynie o kilkadziesiąt minut - dodaje Beata Więcko, dyrektor administracyjno-techniczny.
- Mieliśmy awarię na średnim napięciu na terenie szpitala. Przyczyną był uszkodzony kabel, który trzeba będzie wymienić. Teraz już wszystko działa normalnie - informuje Lech Maciejewski, główny energetyk w szpitalu.
Mapy dostarcza Targeo.pl
as/par