W szpitalu na Banacha nie było prądu. "Ekipa" z uśpionym pacjentem przejechała do innej placówki

Awaria prądu w szpitalu na Banacha
Szpital na Banacha
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
W Centralnym Szpitalu Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przy Banacha zabrakło prądu. Trwające operacje ukończono dzięki agregatom prądotwórczym, a nierozpoczęty jeszcze przeszczep wątroby przeniesiono do pobliskiego szpitala dziecięcego. Jak tłumaczyła w komunikacie dyrekcja szpitala, przerwa w dostawie prądu miała związek z awarią miejskiej sieci energetycznej.

"W związku z awarią miejskiej sieci elektroenergetycznej, aktualnie cały Centralny Szpital Kliniczny, z wyjątkiem obszarów posiadających podtrzymanie z agregatów, nie jest zasilany w energię elektryczną. Prawdopodobną przyczyną braku zasilania jest uszkodzenie miejskiej sieci 15 kV. Awaria jest niezależna od służb technicznych szpitala. Jesteśmy w stałym kontakcie ze służbami zakładu energetycznego - czytamy w komunikacie, który pojawił się przed godziną 15 na stronie Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

"Na bloku operacyjnym zgasło światło"

- Akurat po godzinie 12 zacząłem operację, gdy na bloku operacyjnym zgasło światło, a potem się zapaliło. Chwilę później przyszedł kierownik bloku z informacją, że prądu starczy tylko na 30 minut - opowiadał nam jeden z lekarzy.

Zabieg ukończono. Kardiochirurdzy nie przerwali też prowadzonej właśnie operacji z krążeniem pozaustrojowym, a zaplanowany na dziś przeszczep wątroby odbył się w sąsiednim szpitalu dziecięcym WUM przy ulicy Żwirki i Wigury. - Cała ekipa z uśpionym i podłączonym do kroplówek pacjentem przejechała na blok operacyjny na Żwirki. To ogromne przedsięwzięcie, wymagające przeniesienia sprzętu i szybkiego transportu pacjenta-biorcy - zauważył lekarz.

Zasilanie awaryjne

Na oddziałach intensywnej terapii i tak zwanych "erkach", czyli salach intensywnego nadzoru w oddziałach, działało zasilanie awaryjne. W razie całkowitego braku prądu lekarze mogą użyć respiratorów transportowych lub - jak mówią - wentylować chorych ręcznie uciskając tzw. worki "ambu".

Dyrekcja szpitala nie komentowała sytuacji. Po godzinie 16 od jednego z pracowników szpitala otrzymaliśmy sygnał, że zasilanie zostało już przywrócone.

Operator sieci energetycznej: doszło do uszkodzenia kabla

Informację o awarii potwierdziła w rozmowie z tvnwarszawa.pl Aleksandra Smolarska-Flis z biura prasowego E. ON. - O godzinie 13.10 nastąpiło wyłączenie zasilana przy Banacha z powodu mechanicznego uszkodzenia kabla przez zewnętrzną firmę. Nie była to ekipa prowadząca prace na nasze zlecenie. W wyniku naszej interwencji częściowe zasilanie udało się przywrócić o godzinie 14.02 - przekazała.

- Nasze brygady są na miejscu i cały czas pracują nad usunięciem skutków awarii. Przewidujemy, że uda się je całkowicie usunąć najpóźniej do godziny 19-20. Pozostajemy w stałym kontakcie z przedstawicielami szpitala - zapewniła.

Czytaj także: