Profesor Politechniki Warszawskiej Wojciech Suchorzewski, autorytet w dziedzinie drogownictwa i komunikacji ostro wypowiada się o... narzekaniu na brak czarnych dróg.
- Gdyby pana syn mieszkał w Waszyngtonie, przy takiej pogodzie jak dziś otrzymałby ze szkoły komunikat, że jest zamknięta, podobnie jak większość urzędów i instytucji. Bo Amerykanie są za bogaci, żeby wyrzucać pieniądze w błoto - mówi prof. Wojciech Suchorzewski i zwraca uwagę, że przy takiej pogodzie również pracodawcy mogliby zwolnić swoich podwładnych, przynajmniej tych jadących z drugiego końca miasta.
- Niestety nasza histeria to rzecz bezprzykładna. Obok nas jest korek, który uniemożliwia odśnieżanie. Poza tym przygotowanie dróg, by były czarne w takich warunkach jak np. w poniedziałek, to ogromne koszty. Musielibyśmy wydać setki mln zł. To marnotrawstwo pieniędzy - ocenia.
Na zachodzie to samo
- W Brukseli spadło teraz 3 cm śniegu, a córka mi donosi, że z lotniska jechała aż półtorej godziny. Nie dajmy się więc ponosić histerii, że u nas jest źle - apeluje prof. Suchorzewski.
mjc/roody