Prawie rok strażnicy miejscy czekali, żeby wyciągnąć fotoradary z magazynów. Od czasu, kiedy wrócili na stołeczne ulice, nie próżnują. - Dziennie robimy około 500 zdjęć kierowcom, którzy przekraczają prędkość - informują strażnicy.
- Fotoradary są nastawione na robienie zdjęć, kiedy pojazd przekracza prędkość o co najmniej 10 km/h. Takich sytuacji mieliśmy w czwartek 472 – mówi Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej. Także poprzedniej doby strażnicy zrobili prawie 500 zdjęć.
– Nie oznacza to jednak, że tylu kierowców dostanie mandaty. Teraz trzeba sprawdzić czy fotografie są czytelne, czy marka pojazdu zgadza się z rejestracją itd. – dodaje rzeczniczka.
Rotacja radiowozów
Kontrola zaczęła się na dobre we wtorek. Rano dwa radiowozy z fotoradarmi stanęły wówczas przy ulicy Grochowskiej 295, a także w okolicy skrzyżowania ulic Sobieskiego i Beethovena, w kierunku centrum.
Wozy z fotoradarami straży miejskiej można spotkać w sumie w sześciu zatwierdzonych przez inżyniera ruchu lokalizacjach: oprócz ul. Grochowskiej 295 i okolicy skrzyżowania ulic Sobieskiego i Beethovena, także przy Połczyńskiej 82, Hynka 2, Ostrobramskiej 85 i Puławskiej 499 w kierunku centrum.
Straż miejska ma tylko dwa radiowozy wyposażone w fotoradary, dlatego muszą być ustawiane rotacyjnie. Jak dodają strażnicy, kontrole odbywają się w godz. 8-20.
Kolejne w planach
Kontrolowanych miejsc ma być więcej. SPRAWDŹ, GDZIE JESZCZE MAJĄ POJAWIĆ SIĘ FOTORADARY.
Na nowe lokalizacje strażnicy wciąż czekają. - Trwają ostatnie ustalenia pomiędzy Zarządem Dróg Miejskich i biurem inżyniera ruchu w sprawie zatwierdzenia kolejnych projektów organizacji ruchu - tłumaczy Niżniak.
Zgodnie z nowymi przepisami, miejsca prowadzenia kontroli muszą zostać dokładnie oznakowane. Na nowe rozporządzenie ministerstwa infrastruktury i zgodę na ustawienie znaków strażnicy czekali od 10 miesięcy. Bez tego nie mogli używać fotoradarów.
mjc//par