Straż na placu zabaw

Mówi Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej
Źródło: Dawid Krysztofiński/ tvnwarszawa.pl
- Zerwane łańcuchy huśtawek, wystające gwoździe, brak tablic informacyjnych, dziurawa nawierzchnia - rzeczniczka straży miejskiej Monika Niżniak wylicza usterki, które mundurowi znajdują na placach zabaw. Kontrole ruszyły, jak zwykle, na wiosnę.

Które zabawki trzeba naprawić? Które wymienić? A może któryś z placów zabaw trzeba zamknąć? - Na szczęście nie jest tak źle - zapewnia Monika Niżniak, ale dodaje: - Zdarza się, że place zabaw są dalekie od stanu w jakim powinny być. Mamy zastrzeżenia co do stanu czystości, wystających elementów stalowych albo zanieczyszczonych piaskownic - mówi Niżniak.

Rodzice o bezpieczeństwie na placach zabaw

Społeczny nadzór

Gmina, architekt czy prywatny właściciel – każdy kto zarządza placem zabaw lub urządzeniami rekreacyjnymi musi spełnić wiele wymagań i zadbać, żeby dzieci, które z niego korzystają były bezpieczne. - Cieszy nas fakt, że podczas kontoli, pomagają nam mamy, babcie czy ciocie, które wskazują uszkodzony przyrząd. Chętnie włączają się w kontrole, co wielokrotnie ułatwia nam pracę - opowiada rzeczniczka.

Strażnicy kontrolują kilkanaście placów dziennie i, jak sami przyznają, do większości nie mają większych zastrzeżeń. - Sytuacja nie jest zła. Najczęstsze uchybienia dotyczą niepodokręcanych elementów urządzeń - mówi Włodzimierz Arażny ze straży miejskiej. -Wszystkie uwagi przekazujemy do administratora, który ma określony termin do ich naprawy. Dopiero po rekontroli wystawiamy mandat i przekazujemy sprawę dalej. To administroator ponosi całą odpowiedzialność - dodaje.

Na 1061 placów zabaw, 201 nieprawidłowości

W ubiegłym roku strażnicy skontrolowali w sumie ponad 1000 placów zabaw. Nieprawidłowości stwierdzono w 201 przypadkach. Najczęstsze uchybienia dotyczyły złego stanu urządzeń zabawowych oraz braku tablic informacyjnych. - Administratorzy stosowali się do zaleceń strażników, co potwierdziły rekontrole - uspokaja Niżniak.

Według strażników place zabaw są w coraz lepszym stanie. Jeżeli administratora nie stać na naprawę placu zabaw, zwyczajnie go zamyka. - W tym roku mieliśmy jeden przypadek, gdzie musieliśmy zamknąć plac zabaw na Pradze Południe. To miejsce nie nadawało się do użytku przez dzieci, było w opłakanym stanie - opowiada Niżniak. - Powiadomiliśmy Nadzór Budowlany i Urząd Dozoru Technicznego, którzy mają w drodze administracyjnej wydać zgodę na jego zamknięcie - dodaje.

inspektor Włodzimierz Arażny, straż miejska

as

Czytaj także: