Po wybuchu w Komendzie Głównej Policji senator Krzysztof Brejza zapytał Straż Graniczną o przebieg kontroli granicznej polskiej delegacji wracającej 12 grudnia 2022 roku z Ukrainy. Komendant Główny Policji generał Jarosław Szymczyk przywiózł wówczas do kraju dwie tuby po granatnikach, które miały być prezentami, jakie otrzymał po spotkaniach z komendantem głównym Narodowej Policji Ukrainy Ihorem Kłymenką oraz z generałem Serhijem Krukiem i jego zastępcą, generałem Dmytro Bondarem z Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Opisywał później, że zapewniano go, że urządzenia nie mają materiałów wybuchowych i możne je traktować jako złom. Następnego dnia po powrocie do Polski jeden z prezentów eksplodował na tyłach gabinetu komendanta.
Pod koniec grudnia funkcjonariusze Straży Granicznej udzielili senatorowi Brejzie odpowiedzi. Dotarliśmy do jej treści. "W Straży Granicznej nie jest prowadzone postępowanie pod kątem przewozu przez granicę broni palnej/uzbrojenia przez Komendanta Głównego Policji" - wskazał generał dywizji SG Tomasz Praga.
Wyjaśnił też, na podstawie jakich procedur generał Szymczyk wracał z Ukrainy do Polski. "Komendant Główny Policji przekraczał granicę państwową na podstawie paszportu dyplomatycznego. Wobec powyższego kontrola graniczna została przeprowadzona w sposób kurtuazyjny, zgodnie z trybem określonym w załączniku VII do Kodeksu granicznego Schengen, który jest przewidywany m.in. dla posiadaczy paszportów dyplomatycznych" - wyjaśnił generał Praga.
Jak dodał, podczas przekraczania granicy przez delegację strażnicy dokonali weryfikacji autentyczności dokumentu oraz tożsamości posiadacza, co zaewidencjonowano w systemie odpraw granicznych i sprawdzono w bazach zewnętrznych.
"Jednocześnie nadmieniam, że podróżny w trakcie odprawy granicznej nie zgłaszał funkcjonariuszom Straży Granicznej przewozu towarów" - dodał generał Praga.
Jak KGP wwiózł granatnik na teren Polski: „Podróżny w trakcie odprawy granicznej NIE ZGŁASZAŁ funkcjonariuszom Straży Granicznej przewozu towarów"
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) January 2, 2023
KGP przeszedł „ kurtuazyjną kontrolę”
Tak odpowiada Straż Graniczna na moją interw.#biurointerwencji https://t.co/bLfVQ2ouoF
CZYTAJ TEŻ: Komendant opowiedział o wybuchu, pytania wciąż pozostają. Czy świadkami byli jego zastępcy?
Wybuch w Komendzie Głównej Policji
W połowie grudnia w gmachu Komendy Głównej Policji doszło do eksplozji. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazało, że stało się to "w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem" komendanta Jarosława Szymczyka. "Eksplodował jeden z prezentów, które komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dn. 11-12 grudnia br., gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej policji i służby do spraw sytuacji nadzwyczajnych. Prezent był podarunkiem od jednego z szefów ukraińskich służb" - podał resort w komunikacie.
Komendant główny policji trafił do szpitala w środę, wypisano go w piątek przed południem.
CZYTAJ TEŻ: Eksplozja w Komendzie Głównej Policji. Czy trudno rozpoznać, że granatnik jest naładowany?
Komendant Szymczyk w telewizji rządowej powiedział, że po eksplozji w swoim gabinecie nie zamierza składać wniosku o dymisję, choć zawsze podporządkuje się decyzjom premiera i szefa MSWiA. Podziękował ministrowi Mariuszowi Kamińskiemu za wsparcie. - W moim gabinecie doszło do zdarzenia, które należy dokładnie wyjaśnić, gdyż eksplodował prezent, który otrzymałem podczas spotkania z szefami jednej z najważniejszych służb odpowiedzialnych za wewnętrzne bezpieczeństwo Ukrainy - mówił.
Autorka/Autor: kk/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Graniczna