Stenka: Szymborska nie zdałaby matury z własnego wiersza

Danuta Stenka w nowym filmie "Na wieży Babel"
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Jeden wiersz, trzy historie, plejada wybitnych aktorów i - jak mówią nam twórcy - miliony możliwych interpretacji obrazu. "Na Wieży Babel" to pierwsza filmowa wersja wiersza noblistki Wisławy Szymborskiej o tym samym tytule, która zgromadziła plejadę gwiazd.

Listę wielkich nazwisk otwiera Stanisława Barańczak, autor przekładu wiersza. Na ekranie widzimy zaś Krystynę Jandę, Krzysztofa Globisza, Danutę Stenkę, Tomasza Stockingera, Grażynę Wolszczak, Lesława Żurka... Rozmach projektu zaskoczył widzów obecnych na prapremierze w kinie Iluzjon.

Film - oś większego projektu

Sercem tego wielopłaszczyznowego projektu jest film, który powstał w formie tryptyku. Każda z trzech historii jest nową interpretacją wiersza Wisławy Szymborskiej "Na wieży Babel". Projekcji towarzyszył koncert fortepianowy Joachima Mencla, autora muzyki do filmu. Jednocześnie można było obejrzeć 28 plakatów do filmu, wyłonionych w ogólnopolskim konkursie i ilustrujących kolejne możliwości interpretacji obrazu. Dopełnieniem całości było dziewięć ekranów we foyer, na których wyświetlano fragmenty filmu.

W filmie zagrali wybitni polscy aktorzy

W każdej chwili widz może wyjść z sali, ale - jak zapowiada reżyser Maria Wróż-Prusiewicz - jego przygoda z interpretacjami utworu się nie kończy. Twórcy chcą zapewnić odbiorcy przestrzeń do przeżywania utworu w swoim tempie i według własnego uznania. Interpretacji jest wiele, a forma filmu i połączonych z nim wydarzeń pozwala na swobodne postrzeganie filmu przez pryzmat własnej wiedzy, doświadczeń i wrażliwości. W całym filmie nie pada ani jedno dodatkowe słowo poza tymi, które napisała Szymborska.

Jak mówi nam Danuta Stenka, odtwórczyni jeden z głównych ról, Wisława Szymborska mogłaby mieć ze swoim wierszem problem na maturze. Bo w szkole jest klucz, jedna "jedynie słuszna" interpretacja tekstu, a Szymborska w "Na Wieży Babel" tych kluczy daje nam cały pęk.

- To fatalne, że narzuca się je (interpretacje - red.) uczniom. To zamykanie duszy i wrażliwości w klatce. Okazuje się, że Szymborska nie zdałaby matury z interpretacji własnego wiersza - ocenia Stenka.

Czy różnorodność interpretacji, do których zachęcają twórcy jest możliwa w polskich szkołach?

Janda czyta

We wprowadzeniu do filmu słyszymy głos Krystyny Jandy - narratorki.

Na czarnym ekranie pojawiają się napisy, nie jest to jednak po prostu tłumaczenie czytanego przez nią wiersza Szymborskiej. To pojawiające się w przypadkowej kolejności, w rożnych językach (angielskim, niemieckim, francuskim, włoskim) fragmenty utworu w przekładzie Stanisława Barańczaka. Owo poplątanie języków jest istną wieżą Babel, wprowadza jeszcze większy chaos i niepokój u widza. Może sprowokują go one do pytania: czy język i kod, którym się posługujemy, faktycznie ułatwia, czy też może utrudnia nam komunikację? I kolejne pytanie, gdy z ciemności wyłania się pierwsza scena: czy to słowa wyjaśniają obraz, czy to obraz jest wyjaśnieniem słów?

O tym, czy internet pomaga w komunikacji międzyludzkiej, rozmawialiśmy też z Danutą Stenką:

Czy internet pomaga w kontaktach międzyludzkich?

Odsłona pierwsza

Danuta Stenka i Krzysztof Globisz - filmowe małżeństwo - żyją razem, a jednak obok siebie. Ich syn, Paweł Deląg, wraca do domu rodzinnego tuż przed jego sprzedażą i udaje się w podróż sentymentalną. Tam spotyka niezrozumienie i zamknięcie w czterech ścianach, rozczarowanie matki, nieudolne próby porozumienia z ojcem, który będąc artystą, sam siebie do końca nie rozumie.

Odsłona druga

W kolejnej etiudzie poznajemy kochanków (w tych rolach Grażyna Wolszczak i Lesław Żurek), którzy spotykają się w galerii i ukrywają uczucia przed partnerami. W roli męża Wolszczak wystąpił Tomasz Stockinger. Przez cały film przewijają się też "przypadkowe" osoby. Dwoje spotyka się w pociągu, oboje rozmawiają przez telefon. Młodzi spotykają się w klubie, by porozmawiać. Wokół dudni muzyka, oślepiają ich światła, nie mają szans na porozumienie.

Maria Wróż-Prusiewczicz od wielu lat prowadzi badania poświęcone sztuce interpretacji i twórczym przekładom tekstów kultury. Film "Na wieży Babel" jest kontynuacją badań nad wierszem Szymborskiej podjętych w jej rozprawie doktorskiej.

Kolejny pokaz filmu 11 grudnia

Utwór był wielokrotnie tematem prowadzonych przez nią ćwiczeń akademickich dla studentów. Zachęca ich do czytania wiersza w zmiennych kontekstach wypowiedzi interpretacyjnej - teatralnej, plastycznej, literackiej. To pierwsza filmowa próba interpretacji utworu Szymborskiej.

Jak podkreśla, ma to dla niej szczególne znaczenie dzięki możliwości współpracy z wybitnymi aktorami, z autorem muzyki do filmu i zespołem twórczych debiutantów.

Dzięki koncertowi i wystawie plakatów odwraca typową strukturę projektu, gdzie proces działań artystycznych wieńczy gotowy produkt, np. film na nośniku. - Chcemy zaprosić zarówno twórców, jak i odbiorców do tworzenia kolejnych interpretacji. To ma być zaprzeczenie wieży Babel, chcemy zbudować wokół niej społeczność - tłumaczy.

Zarówno aktorzy, jak i twórcy filmu podkreślają, że spotkali się w tym projekcie "dla Szymborskiej" i jej poezji.

Kolejne pokazy 11, 12 i 13 grudnia w Kinie Filmoteki Narodowej "Iluzjon".

CZYTAJ TEŻ W MAGAZYNIE TVN24 NA WEEKEND

Katarzyna Śmierciak

Czytaj także: