Stadion Narodowy nie dla kierowców

fot. Kierowca/warszawa@tvn.pl
fot. Kierowca/warszawa@tvn.pl

Duży sukces frekwencyjny dnia otwartego na Stadionie Narodowym pokazał jednocześnie równie spory problem logistyczny. W niedzielę setki aut "na dziko" parkowały na trawnikach w pobliżu. Na jesieni kolejny dzień otwarty, a później inauguracja areny, tymczasem organizator nie ma kierowcom nic do zaproponowania.

- To, co działo się tego dnia obok stadionu woła o pomstę do nieba – pisze internauta Kierowca. I oskarża miejskie służby. - Funkcjonariusze sobie w tym rejonie spacerowali, zapominając chyba po co policja i straż miejska jest utrzymywana - oburza się.

Na dowód przysyła zdjęcia z "dzikiego" parkingu wzdłuż Wybrzeża Szczecińskiego. Samochody stoją gęsto, nawet na trawnikach.

"Parkują, gdzie się da"

Nic dziwnego, że taki problem wystąpił. Na arenę w ciągu dnia przyszło aż 75 tys.osób, a chociażby tymczasowo zaaranżowanych parkingów nie było. Organizator ograniczył się do apelu, żeby przyjechać komunikacją miejską.

Już w niedzielę donosiliśmy w związku z tym o kłopotach z parkowaniem. - Ludzie parkują wszędzie, gdzie się da - relacjonował Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl. Zastawione były m.in. uliczki na Saskiej Kępie. Część mieszkańców to rozdrażniło.

- Kierowcy dziękujemy wam za niszczenie miejskiej zieleni - denerwował się internauta o nicku żenada.

- Odcholowanko czas zacząć - napiał Huraaaaa.

Kilka osób zachęcało w mniej lub bardziej grzeczny sposób do zostawienia samochodów w domu. Część pytała o inne rozwiązania.

- A czemu nie oglądaliśmy też parkingu na 50 tys. aut? - zapytała trzeźwo Alina.

- We Wrocławiu kursowała darmowa komunikacja miejska i nie było problemów - dodał kos.

Co na to miejskie służby i organizator?

Straż miejska szykuje mandaty

Strażnicy miejscy tłumaczą, że nie odnotowali problemu z parkowaniem.

- Z tego rejonu mieliśmy tylko dwa zgłoszenia o nieprawidłowym parkowaniu. Tym razem skupiliśmy się więc bardziej na działaniach związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa odwiedzającym stadion – mówi Monika Niżniak, rzeczniczka SM.

Ale - jeśli kierowcy nadal będą zastawiać okolicę stadionu w czasie imprez - funkcjonariusze zaczną wlepiać mandaty.

- Będziemy reagować podobnie, jak w czasie imprez na stadionie Legii przy ul. Łazienkowskiej – zapowiada Niżniak. Przypomnijmy, strażnicy przed meczem Legii patrolują trawniki, uliczki i wszystkie tereny wokół stadionu, które na czas meczu stają się prowizorycznymi parkingami. Za nieprawidłowe parkowanie wlepiają mandaty.

Na stadion autobusem i tramwajem

Straż miejska chce karać, a tymczasem organizator imprez nie ma kierowcom nic do zaproponowania. A na jesieni ma odbyć się kolejne zwiedzanie, a później m.in. inauguracja Narodowego.

NCS problemu nie widzi. – Stadion jest świetnie skomunikowany i w sposób oczywisty stawiamy na komunikację miejską. Zwłaszcza, że na czas imprez, ze względów bezpieczeństwa, nie będzie czynny parking pod płytą stadionu (na blisko 2 tysiące miejsc) – mówi Daria Kulińska, rzeczniczka NSC.

Na Euro będą parkingi

Podczas Euro 2012 organizacja będzie dużo lepsza. Wiadomo już, że wokół stadionu powstanie sześć parkingów: w rejonie ulicy Walecznych, na Błoniach, a także przy dworcu Wschodnim, na Wybrzeżu Szczecińskim oraz w rejonie ulic Mińskiej i Żupniczej. Cztery ostatnie będą zarezerwowane dla autokarów.

Działacze UEFA i kibice wożeni będą pociągami aż na stację stadion. Jako alternatywę, miasto przewiduje dojazd Doliną Służewiecką i trasą Siekierkowską. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT

Ruch w okolicy areny będzie jednak ograniczony. W czasie meczów zamknięty dla ruchu samochodowego będzie most Poniatowskiego. W ulice na Saskiej Kępie będą mogli wjechać tylko mieszkańcy.

mjc/mz

Czytaj także: