Śródmiejska kamienica zabytkiem. Dobrze zachowana secesja

Kamienica przy Emilii Plater wpisana do rejestru
Źródło: Artut Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl
Kamienica przy Emilii Plater 7 została wpisana do rejestru zabytków. Wojewódzki konserwator Jakub Lewicki docenił budynek między innymi za liczne dekoracje na elewacji i klatkach schodowych, drewnianą stolarkę okien i drzwi, a także nietypową mozaikę parkietową.

Budynek powstał na samym początku XX wieku (w latach 1909-1910) według projektu architekta Prospera Ehrenfeuchta. "Profesor Jakub Lewicki podpisał decyzję o wpisie do rejestru zabytków z uwagi na zachowane w nim wartości artystyczne i naukowe" - czytamy w komunikacie konserwatora.

Malownicze dekoracje

Kamienica przy Emilii Plater jest przykładem architektury secesyjnej. Mimo upływu lat budynek jest dobrze zachowany. Wyróżniają go liczne dekoracje znajdujące się na elewacji, w bramie wjazdowej, ale też i w środku - na klatce schodowej i w poszczególnych mieszkaniach. W dekoracjach wykorzystano popularne w tym okresie motywy roślinne oraz geometryczne - inspirowane stylem wiedeńskim.

"Warto wspomnieć o dekoracjach głównej klatki schodowej: metalowych balustradach w typie warszawskim z drewnianym pochwytem, a także dekoracyjnych nadprożach drzwi prowadzących do mieszkań. Każde z nich zwieńczone jest uskrzydloną głową w otoczeniu stylizowanych liści laurowych, a także płaskich listew" - uzupełniają w komunikacie pracownicy wojewódzkiego konserwatora.

Oprócz dekoracji w mieszkaniach zachowały się piece z białych kafli, zwieńczone ozdobnymi gzymsami w stylu neobarokowym. Przetrwała także drewniana stolarka okienna i drzwiowa. Wystroju wnętrza dopełnia mozaika parkietowa o kompozycji przenikających się kwadratów.

Decyzja nie jest ostateczna

"Należy podkreślić, że w budynku substancja oryginalna zachowana jest w dużym procencie - budynek nie uległ większym zniszczeniom w trakcie wojen, ani nie był poddawany przebudowom w okresie późniejszym" - zwracają uwagę pracownicy wojewódzkiego konserwatora.

Zadowolenia z decyzji Jakuba Lewickiego nie ukrywa też stołeczny konserwator Michał Krasucki. "Cieszy mnie to tym bardziej, że to właśnie moje biuro wnioskowało o ten wpis w maju tego roku. Nie tylko ze względu na architekturę kamienicy, ale także jej wyposażanie i wystrój wnętrz" - napisał w mediach społecznościowych.

Decyzja o wpisie do rejestru nie jest ostateczna. Stronom przysługuje odwołanie do ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

kw/b

Czytaj także: