Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła w piątek śledztwo w sprawie domniemanej korupcji w PZPN. Decyzję podjęto m.in. wobec braku danych uzasadniających podejrzenie przestępstwa - poinformowała prokuratura.
Postępowanie, prowadzone od grudnia 2011 r., dotyczyło podejrzenia "przyjęcia w latach 2010-2011 przez osoby pełniące funkcje kierownicze w PZPN korzyści majątkowej lub jej obietnicy w związku z nabyciem nieruchomości pod budowę nowej siedziby PZPN" na warszawskim Wilanowie.
Do tej sprawy dołączono postępowanie wszczęte po doniesieniu ówczesnego prezesa PZPN Grzegorza Laty dotyczącym "próby wręczenia mu korzyści majątkowej w celu późniejszego wykorzystania tego stanu do szantażowania jego osoby".
Przesłuchali świadków, przeanalizowali rachunki
- W śledztwie zweryfikowana została cała procedura negocjacji, a następnie zakupu ziemi. Przesłuchano kilkunastu świadków, którzy mogli mieć wiedzę dotyczącą ewentualnych nieprawidłowości. Żaden ze świadków nie wskazał, aby miał wiedzę o jakiejkolwiek propozycji korupcyjnej lub naciskach w związku z wyborem i zakupem działki w Wilanowie - powiedział rzecznik prasowy prokuratury okręgowej prok. Przemysław Nowak.
Prokurator dodał, że także analiza rachunków bankowych "nie wskazała na istnienie nieuzasadnionych przepływów finansowych mogących stanowić korzyść majątkową ze sprzedaży tej nieruchomości".
- Nadto nie ustalono żadnych innych przesunięć majątkowych mogących stanowić formę łapówki - zaznaczył.
"Nie wystąpiła szkoda majątkowa"
Prokuratura poinformowała, że pod koniec 2012 r. na zlecenie nowych władz PZPN sporządzono dwa operaty szacunkowe, które wskazywały, iż zakupiona w marcu 2011 r. za 7,8 mln zł nieruchomość warta była pod koniec listopada 2012 r. około 3,5 mln zł. Prokuratura powołała biegłego, który ustalił, iż wartość nieruchomości w dniu zakupu wynosiła ponad 8,1 mln zł. Dlatego śledczy uznali, że w sprawie nie wystąpiła szkoda majątkowa.
"Charakter prywatnej prowokacji"
Poszczególne wątki sprawy łączyła osoba Laty oraz Grzegorza Kulikowskiego - działacza piłkarskiego, współpracującego w przeszłości z PZPN. W październiku 2011 r., tuż przed Walnym Zgromadzeniem Delegatów PZPN, przedstawiciele opozycji wobec Laty opublikowali nagrania, których autorem był Kulikowski. Miały one świadczyć o możliwej korupcji przy budowie nowej siedziby związku, której mieli dopuścić się Lato i ówczesny sekretarz generalny PZPN Zdzisław Kręcina, który w listopadzie 2011 r. z tego powodu został odwołany ze stanowiska.
Zarówno Lato, jak i Kręcina, odpierali zarzuty, a Kulikowski mówił, że nie ma dowodów na korupcję władz PZPN, ale "chciał pokazać mechanizmy, które mogą prowadzić do patologii". Potem informował, że w czerwcu 2011 r. przekazał Lacie kopertę, w której była łapówka związana z budową nowej siedziby związku. Szef piłkarskiej centrali przyznał, że Kulikowski kopertę faktycznie zostawił w jego gabinecie, ale on jej nie otworzył, zdeponował w sejfie i zgłosił sprawę prokuraturze.
- Zdarzenia zarejestrowane na nagraniach miały charakter prywatnej prowokacji (...) nadto brak jest jakiegokolwiek dowodu, aby Kręcina lub Lato wykonali lub przynajmniej obiecywali i godzili się wykonać czynność szkodliwą dla PZPN - zaznaczył Nowak.
Wstrzymali inwestycję w Wilanowie
W grudniu zeszłego roku zarząd PZPN podjął decyzję o rezygnacji z budowy siedziby w warszawskim Wilanowie.
O decyzji PZPN informowaliśmy w TVN24:
- Trzeba było działać szybko, także ze względu na ogromne kwoty, które wchodziły w grę. Po przeprowadzeniu szeregu analiz i zasięgnięciu opinii ekspertów zdecydowaliśmy o wstrzymaniu inwestycji, która z ekonomicznego punktu widzenia była całkowicie nieopłacalna dla Związku - mówił w czerwcu w wywiadzie dla PAP sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki.
PAP/mz