Po 50 latach z Pragi-Południe może zniknąć Tęczowe Przedszkole. Teren odzyskali spadkobiercy i zamierzają na nim budować mieszkania. Rodzice przedszkolaków są zaniepokojeni przyszłością placówki, ale dzielnica nie składa broni i zapowiada, że jest gotowa odkupić działkę.
Problemy z gruntem, na którym działa Tęczowe Przedszkole zaskoczyły rodziców. - 16 października dowiedzieliśmy, że w przedszkolu byli spadkobiercy i zaczyna się drążenie tego tematu. Zaniepokojeni losem naszych dzieci, chcieliśmy się dowiedzieć czegoś więcej - mówi tvnwarszawa.pl Cyprian Grabowski z rady rodziców.
Grabowski i inni rodzice skarżą się, że dotychczas nikt oficjalnie nie poinformował ich o niepewnej przyszłości placówki. – O każdą informację na temat sytuacji przedszkola musieliśmy walczyć – twierdzą.
Rodzice się niepokoją
Rodzice boją się, że przedszkole zniknie i będą musieli szukać innego. – Ja, jak wielu innych rodziców, długo szukałam i wybierałam przedszkole dla mojego dziecka. Dla mojej córki to było wielkie przeżycie - mówi Paulina Kacperska, która jak większość rodziców, z którymi rozmawialiśmy jest zadowolona z warunków, jakie oferuje maluchom placówka przy Chroszczewskiej. - Opieka jest na bardzo wysokim poziomie, jest kuchnia, duży plac zabaw, a my na te rzeczy zwracamy uwagę - tłumaczy.
I podkreśla, że ważna jest także poczucie stabilności. - Dziecko długo przyzwyczaja się do nowego miejsca. A tu nagle okazuje się, że nie wiadomo, gdzie te dzieci będą za jakiś czas. Nikt głośno nie powiedział mi o tym, że to przedszkole nie leży na terenie gminy. Gdybym to wiedziała przy rekrutacji, moja córka na pewno by tu nie chodziła - mówi rozgoryczona.
Nerwy udzielają się nie tylko rodzicom. - Atmosfera jest dziwna, nerwowa. Pracownicy boją się o miejsca pracy. Na dzieci to się nie przekłada, ale widać, że relacje nie są takie, jak być powinny - twierdzi Grabowski. - Popsuły się nam też stosunki z panią dyrektor – przyznaje.
Przedszkole nr 235 funkcjonuje od ponad 50 lat
Dzielnica nie składa broni
Wiceburmistrz Pragi-Południe Robert Kempa przyznaje, że sytuacja jest trudna, bo od sierpnia zwrot nieruchomości jest już przesądzony.
- Jest decyzja potocznie nazywana decyzją zwrotową, musi jeszcze dojść do aktu notarialnego – tłumaczy. Ile mija od decyzji do wydania nieruchomości? - Czasem mija kilka, czasem kilkanaście miesięcy, więc, mimo zrozumienia dla obaw o przyszłość przedszkola, nie jestem w gronie pesymistów co do jego dalszego funkcjonowania - podsumowuje Kempa.
Radni miasta pomogą?
W ubiegłym tygodniu rada dzielnicy Praga-Południe zaopiniowała plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru, na którym znajduje się m.in. Tęczowe Przedszkole. Działce przypisano funkcję oświatową, blokując wszystkie inne np. komercyjne. Władze dzielnicy liczą, że na najbliższej sesji Rada Warszawy przyjmie plan. - Plan zagospodarowania przestrzennego zostanie uchwalony na sesji w czwartek. Tak zapewniono mnie podczas ostatniej sesji komisji ładu przestrzennego w mieście. Chcielibyśmy, by było to przedszkole i funkcjonowało tu następne 50, a może i 100 lat - mówi Kempa. Jeżeli miejscy radni zatwierdzą plan w takiej postaci, dzielnica zyska mocny argument w ewentualnych negocjacjach z nowym właścicielem, Józefem Rzewuskim. - Jesteśmy bardzo zainteresowani nabyciem tego gruntu od właścicieli – zdradza wiceburmistrz Kempa.
Bloki zamiast przedszkola?
Z dokumentów składanych w urzędzie wynika, że Rzewuski planował tam budownictwo mieszkaniowe.
- Wnioskował o wpisanie funkcji mieszkaniowej, podwyższenie zabudowy z 9 do 30 metrów. Chciał siedmiokrotnie zwiększyć współczynnik intensywności zabudowy i wprowadzić zabudowę wielorodzinną - mówi Kempa i dodaje, że wnioski zostały odrzucone przez komisję ładu przestrzennego.
Sam Rzewuski o swoich planach rozmawiać nie chce. - Jestem prezesem spółki akcyjnej i obowiązuje mnie ograniczanie informacji bez zgody akcjonariuszy i reszty zarządu. Zwłaszcza informacji o planach handlowo-biznesowych. Czekamy na wyznaczenie terminów zapowiedzianych negocjacji z miastem i dzielnicą – tłumaczy.
Jeżeli jednak Rzewuski nie zgodzi sprzedać działki miastu będzie musiał… odkupić od niego budynek, który się na niej znajduje. Dopiero wtedy będzie mógł dostać akt notarialny.
Państwo przejęło fabrykę
Działka, na której od ponad pół wieku działa Tęczowe Przedszkole została przejęta w ramach tzw. dekretu Bieruta.
- Mój dziadek Wacław Rzewuski, absolwent Uniwersytetu w Liege, nabył w 1900 r. działkę o powierzchni 10013 mkw przy ul. Grenadierów 32 oznaczoną w hipotece jako "fabryczna osada Mareginek". Na działce tej zbudował fabrykę maszyn budowlanych - opowiada Józef Rzewuski.
Jak wspomina, po wojnie, zniszczoną bombardowaniem sowieckim fabrykę odbudował jego ojciec wraz ze swoją załogą.
- W 1950 roku po przejęciu fabryki przez państwo, z domu na terenie fabryki zostaliśmy wywiezieni do Wołomina. Fabrykę przejęło państwo i w ciągu dwóch lat doprowadziło do upadłości. Część załogi po pokazowych procesach trafiła do więzienia – mówi spadkobierca terenu.
Kilkadziesiąt lat później Rzewuscy postanowili odzyskać teren.
Przedszkole nr 235 funkcjonuje od ponad 50 lat
Katarzyna Śmierciak, k.smierciak@tvn.pl