Mapa "Warszawa 1935" to efekt ponad sześciu miesięcy prac historyków związanych z portalem historytellers.pl. To rekonstrukcja kształtu miasta z tamtego okresu. Na mapie znalazło się wszystko to, co było istotne dla ówczesnych mieszkańców stolicy, czyli dokładne odwzorowanie sieci połączeń tramwajowych i autobusowych, portów, klubów sportowych czy najważniejszych budynków.
- Na marginesach planu umieściliśmy rysunki fasad najważniejszych, w większości nieistniejących dziś obiektów wraz z dokładnymi opisami – wyjaśnia Piotr Perzyna, architekt i główny twórca mapy.
Pomogły "materiały najeźdźców"
Przy pracach nie obyło się bez kłopotów, szczególnie ze źródłami.
– Opieraliśmy się głównie na mapach z lat 30., jednak zawierały one sporo błędów. Niektóre ulice nie były zaznaczone, inne zaznaczono jako "planowane" bądź "w budowie" - a z tych z kolei wiele ostatecznie nie powstało – tłumaczy Perzyna. Nieocenione okazały się mapy okupacyjne wykonane przez Niemców. – Korzystaliśmy też ze zdjęć lotniczych stolicy z 1935 roku oraz zdjęć ruin Warszawy wykonanych już po wyzwoleniu. Brzmi to jak kiepski żart, ale w odtwarzaniu szczegółów wolnej Warszawy pomagały nam materiały wykonane przez najeźdźców – dodaje Perzyna.
Mapa jest też owocem tęsknoty autora, do świata ze wspomnień jego przodków. – Jestem warszawiakiem od kilku pokoleń. Dziadek był taksówkarzem i obrońcą stolicy, a babcia pracowała dla domu handlowego braci Jabłkowskich. Ich świat mnie fascynuje i po prostu za nim tęsknie – zdradza architekt.
Takiej Warszawy już nie ma
W ocenie twórcy mapy, obecna Warszawa w niewielkim stopniu przypomina tę z 1935 roku.
- Przedwojenny warszawiak postawiony pod PKiN-em, na rondzie ONZ czy placu Konstytucji (nie mówiąc już o Muranowie) nie miałby szans na rozpoznanie miasta - nawet ulice w tych miejscach biegną inaczej. Albo ich nie ma. Tamten świat po prostu już nie istnieje - pozostały po nim mniejsze i większe okruchy – twierdzi Piotr Perzyna.
Zauważa, że choć część Warszawy udało się odbudować, np.: Starówkę czy Zamek Królewski, w skali całego miasta to nadal niewiele.
"To największa strata"
Czym współczesna stolica najbardziej różni się od tej sprzed 60 lat? Odcięciem miasta od rzeki. Po Powstaniu Warszawskim Niemcy wyburzyli około 200 metrowy pas budynków tuż przy lewym brzegu Wisły. Miało to pomóc w odparciu rzekomego desantu Armii Czerwonej i żołnierzy Berlinga z Pragi. Do tej pory nie udało się w pełni przywrócić tego terenu mieszkańcom.
– Najbardziej tęsknię do tętniącego brzegu rzeki. Od Cypla Czerniakowskiego po Stare Miasto kluby wioślarskie, kluby żeglarskie, baseny i gwarne plaże. W okolicach Mostu Kierbedzia - rząd przystani statków żeglugi wiślanej – mówi nasz rozmówca.
Jest jednak nadzieja na zmiany. Miasto zaczyna powoli zwracać się z powrotem w kierunku rzeki. Choć rewitalizacja bulwarów się przeciąga, jest szansa, że być może to one staną się nowym centrum miasta.
- To, co widać przez dziurę w płocie bardzo mi się podoba. Byle tylko warszawiacy chcieli wrócić nad rzekę – ocenia twórca mapy "Warszawa 1935".
Będą kolejne mapy
Mapa stolicy z 1935 to nie ostatnie słowo pasjonatów z historytellers.pl. Poza tą mapą ukazały się już pozycje dotyczące getta, miejsc związanych z życiem Fryderyka Chopina oraz architekturze socrealizmu. – Jesteśmy zaprawieni w bojach. Czekaliśmy na reakcję odbiorców na "Warszawę 1935", ale już teraz kilka dni po premierze wiem, że będą następne projekty – zapowiada Perzyna. Szczegółów na razie nie zdradza.
jb/b
Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe