Jeżeli wszyscy warszawiacy będą wiedzieli, po co Rafał Trzaskowski chce zostać prezydentem Warszawy, to będzie poważną kandydaturą, którą może Sojusz Lewicy Demokratycznej poprze - stwierdził w internetowej dogrywce "Jeden na jeden" w tvn24.pl Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący SLD.
Czarzasty powiedział, że "SLD uważa, że rozsądnie by było wystawić jednego kandydata" na prezydenta w wyborach samorządowych w Warszawie. Jego zdaniem rozmowy w sprawie ewentualnego poparcia dla kandydata PO na ten urząd wkrótce "pewnie zaczną się odbywać".
Podkreślił również, że lokalne struktury SLD "mają wolną rękę" w popieraniu kandydatów w swoich miastach, dlatego o ewentualnym poparciu dla Trzaskowskiego będą decydowali działacze Sojuszu z Warszawy. Ze względu na to on sam "nic nie będzie miał w tej sprawie do powiedzenia".
"Sugeruję i proponuję Trzaskowskiemu"
Czarzasty pytany, czy Trzaskowski jest dobrym kandydatem na prezydenta, stwierdził: - Jak się weźmie do roboty, jak powie, co jest najważniejsze dla Warszawy poza pomnikiem [smoleńskim], którego Platforma nie wybudowała przez osiem lat, będziemy rozmawiać.
- Ja sugeruję i proponuję panu Trzaskowskiemu coś takiego: jeżeli wszyscy warszawiacy będą wiedzieli, po co chce zostać prezydentem, to w tym momencie będzie poważną kandydaturą, którą może Sojusz Lewicy Demokratycznej poprze - zaznaczył szef Sojuszu.
Kalisz "człowiekiem nieprzewidywalnym"
Czarzasty poinformował, że SLD zbadało poparcie pięciu potencjalnych kandydatów, którzy mogliby startować w wyborach w Warszawie z ramienia tej partii. Zaprzeczył, by osoby te nie zgodziły się kandydować pod szyldem Sojuszu. Pytany o potencjalną kandydaturę Ryszarda Kalisza stwierdził, że "jest człowiekiem nieprzewidywalnym".
Zasugerował jednocześnie, że SLD z ewentualnym ogłoszeniem swojego kandydata poczeka do końca maja, bo chce poczekać, by zobaczyć, "jak będzie wyglądał rozwój sytuacji".
Odnosząc się do planów koalicyjnych Nowoczesnej i PO na wybory samorządowe, Czarzasty wykluczył koalicję z oboma partiami w jesiennych wyborach. Powiedział, że taki pomysł pojawił się w przeszłości, kiedy rozmawiano o wprowadzeniu trzymandatowych okręgów wyborczych.
Przyznał, że lewica najprawdopodobniej pójdzie do wyborów w trzech blokach: SLD, Partia Razem i ruch Barbary Nowackiej.
"Z Nowacką jest chyba taki problem"
Pytany, czy wyobraża sobie sojusz z Adrianem Zandbergiem z Partii Razem, stwierdził, że on "sobie wszystko wyobraża, ale problem polega na tym, że on [Zandberg] sobie tego nie wyobraża". - Mam 57 lat i sporo już widziałem w polityce. Moją rolą jest łączyć, rozmawiać. Do tego wszyscy muszą dojrzeć - ocenił.
Czarzasty był także pytany o Nowacką. - Z panią Barbarą Nowacką jest chyba taki problem, że ona sama jeszcze nie wie, z kim pójdzie - stwierdził. Dodał, że listy SLD są "absolutnie otwarte".
pk/now