Komornik odstąpił od eksmisji 4-osobowej rodziny z mieszkania przy ul. Walewskiej. - Nie chcę, by komuś z państwa coś się stało - powiedział do kilkudziesięciu osób blokujących egzekucję wyroku.
- Najwyższy Komisariat Ruchu Oporu wydaje zakaz przeprowadzenia eksmisji przy ul Walewskiej 5 m.1 przez Komornika Sądowego – taka odezwa pojawiła się w bloku przy ul. Walewskiej.
Od wczesnego rana zbierali się tam ludzie, którzy planowali zablokować eksmisję 4-osobowej rodziny. Blokujący w większości związani byli z Kancelarią Sprawiedliwości Społecznej Piotra Ikonowicza. Wśród nich pojawił się również Artur Dębski, poseł Ruchu Palikota.
Siedem osób zamiast czterech
- Na klatce schodowej zebrało się 30 - 40 osób, które nie chcą dopuścić do eksmisji. Blokują schody. Komornik wezwał już policję – relacjonował po godz. 12 Marcin Gula, reporter tvnwarszawa.pl.
W mieszkaniu przeznaczonym do eksmisji było siedem osób, w tym czwórka dzieci. Tymczasem według urzędników z praskiego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami, do którego należy lokal, eksmisja dotyczyć miała czterech osób, w tym małoletniego dziecka, które urodziło się już po wydaniu wyroku.
Mimo tego, urzędnicy nie chcieli wstrzymać eksmisji. - rakuje przesłanek proceduralnych, by odstąpić od czynności eksmisyjnych - poinformowała Wioletta Gorgol z ZGN.
"Zaległości czynszowe na 9 000 zł"
Protestujący twierdzili, że miasto "uparło się by wyrzucić ludzi, którzy spłacili już swój czynszowy dług". Mimo to, ich zdaniem, rodzina jest wyrzucana do "substandardu".
Twierdzili też, że eksmisji ma dokonać komornik, przeciwko któremu toczy się postępowanie prokuratorskie za wykonywanie eksmisji zawieszonych postanowieniami sądów.
Janusz Gronkiewicz, dyrektor ZGN, przyznał że, istnieje możliwość zawarcia umowy najmu z osobami, które pozostały w lokalu, ale jednym z warunków jest niezaleganie z opłatami.
Mieszkańcy z Walewskiej tego warunku mieli nie spełnić. - Nieprawdą jest, jakoby nie było zaległości na koncie czynszowym - wynoszą one prawie 9 000 zł - wyliczał Gronkiewicz. - W tym wypadku porozumienie zostało podpisane w marcu 2012 i niestety dłużnik nie wywiązał się z umowy – stwierdził dyrektor.
Jak dodał, małoletnie dziecko zostało dodane do skierowania do lokalu socjalnego.
Komornik w końcu odpuścił
Dyrektor Gronkiewicz wyjasnił, że sprawa była objęta nadzorem rzecznika praw dziecka, który w grudniu przyjął wyjaśnienia ZGN i nie podjął dalszych czynności. - Miasto, uznając prawa małoletniego dziecka, skierowało rodzinę do lokalu o powierzchni mieszkalnej 26,96 m kw. (a użytkowej 36,52 m kw.), czyli do lokalu dla pięciu osób – tłumaczył Gronkiewcz.
Te argumenty nie przekonują rodziny. Do lokalu socjalnego wyprowadzić się nie chce, ponieważ uważa, że jest za mały i nie ogrzewany.
Blokada Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej okazała się skuteczna. Komornik zrezygnował z przeprowadzenia eksmisji. - Nie chcę by komuś z państwa coś się stało - powiedział do zgromadzonych na klatce schodowej.
Urzędnicy nie podali daty kolejnej próby eksmisji. - Następny termin zostanie wyznaczony przez organ egzekucyjny. Kiedy to nastąpi, jeszcze nie wiemy - oświadczyła Wioletta Gorgol.
Eksmisja przy ul. Walewskiej
band/bako/roody