Chodzi o posiedzenie komisji dotyczące reprywatyzacji kamienicy przy Poznańskiej 14 (z 30 sierpnia). Hanna Gronkiewicz-Waltz się na nim nie pojawiła, za co dostała grzywnę w wysokości trzech tysięcy złotych. Nie zgodziła się z nią i odwołała do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Sąd odrzucił skargę wniesioną przez prezydent Warszawy na postanowienie komisji. Orzeczenie zapadło na posiedzeniu niejawnym.
W uzasadnieniu postanowienia wskazano, że stroną postępowania prowadzonego przez komisję jest gmina, a podmiotem reprezentującym gminę na zewnątrz prezydent m.st. Warszawy. Z kolei osobą piastującą obecnie tę funkcję jest Hanna Gronkiewicz-Waltz.
WSA stwierdził, że Hanna Gronkiewicz-Waltz w sprawie z 30 sierpnia została ukarana jako osoba fizyczna (a nie prezydent miasta), co komisja podtrzymała w piśmie procesowym z dnia 27 grudnia 2017 roku.
"Sąd podkreślił, że w niniejszej sprawie podmiotem ukaranym grzywną jest konkretna, wskazana z imienia i nazwiska osoba fizyczna będąca aktualnie piastunem organu wykonawczego gminy i to ta osoba fizyczna, czyli Hanna Gronkiewicz-Waltz, jako posiadająca interes prawny i, co oczywiste, zdolność sądową, winna być stroną skarżącą w tej sprawie" - czytamy w uzasadnieniu.
Skargę natomiast złożyła do WSA prezydent Warszawy (a nie osoba fizyczna). "Przesądzenie o braku zdolności sądowej skarżącego czyni bezprzedmiotowym ustosunkowanie się do jego zarzutów merytorycznych. Powodem odrzucenia skargi są kwestie stricte procesowe tj. błędne oznaczenie podmiotu skarżącego" - czytamy w uzasadnieniu.
Rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk w czwartek zapowiadał, że miasto zapozna się z uzasadnieniem WSA. - Najprawdopodobniej po wstępnym zapoznaniu się z decyzją skierujemy sprawę do wyższej instancji - zapowiedział.
W piątek rano ratusz wydał jednak oświadczenie. "Skarga została złożona przez Prezydenta m.st. Warszawy z uwagi na fakt, że przewodniczący komisji Patryk Jaki ogłosił na rozprawie nałożenie grzywny na 'Prezydenta Hannę Gronkiewicz-Waltz', jak również wobec tego, że postanowienie zostało doręczone pełnomocnikowi Prezydenta m.st. Warszawy [na plac Bankowy - red.], a nie Hannie Gronkiewicz–Waltz [do jej miejsca zamieszkania - red.]. W tej sytuacji komisja powinna naprawić swój błąd i prawidłowo doręczyć postanowienie o ukaraniu grzywną właściwemu adresatowi" - czytamy w komunikacie.
"Dopiero z chwilą doręczenia postanowienia wraz z uzasadnieniem dla Hanny Gronkiewicz-Waltz rozpocznie się bieg terminu na złożenie skargi do sądu administracyjnego, której wniesienie pozwoli sądowi administracyjnemu na dokonanie merytorycznej oceny zasadności nałożenia grzywny" - dodają rzecznicy ratusza.
Dodatkowo, w swoim uzasadnieniu WSA zaznacza, że "nie zajmował stanowiska na temat zasadności [nałożenia - red.] kary grzywny".
Jaki: cieszę się z decyzji sądu
Mimo to, przewodniczący komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki podkreślił, że jest zadowolony, że komisja wygrała sprawę w WSA w sprawie grzywny. - Sąd przyznał rację komisji, z czego się cieszę - powiedział.
Jak dodał, poprzednie orzeczenie z listopada 2017 roku również uważa za dobre, bo sąd uzasadnił je wówczas, że "pani prezydent musi się stawić przed komisję, że komisja jest organem państwowym i trzeba przestrzegać jej postanowienia".
Przypomnimy, 13 listopada 2017 roku WSA uchylił grzywnę w wysokości trzech tysięcy, która została nałożona na Gronkiewicz-Waltz przez komisję weryfikacyjną za nieusprawiedliwione niestawiennictwo w dniu 29 czerwca 2017 roku. W uzasadnieniu z 11 stycznia 2018 roku sąd odniósł się do postanowienia z listopada. Zaznaczył, że w obu tych sprawach mamy do czynienia z inną sekwencją podmiotową.
"Podmiotem ukaranym był (wówczas) prezydent miasta stołecznego Warszawy, a więc nieposiadający zdolności sądowej organ osoby prawnej - a nie: wskazany z imienia i nazwiska piastun tego organu, jak ma to miejsce w sprawie niniejszej" - napisano.
Posłuchaj uzasadnienia WSA w sprawie jednej z grzywien nałożonej na prezydent Warszawy:
WSA w sprawie grzywny
WSA w sprawie grzywny
PAP/kw/mś
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN