Rowerzystka zmarła, pieszy ciężko ranny. Wyrok po wypadku na Gocławiu

Proces w sprawie śmiertelnego wypadkutvnwarszawa.pl

Kierujący toyotą 62-letni Andrzej J. jest winny spowodowania wypadku, w którym zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne - zdecydował sąd. Ale orzekł łagodną karę, bo uznał, że do wypadku przyczynił się też jego inny uczestnik Michał W. Kierujący fordem nie zasiadał jednak na ławie oskarżonych.

Warszawski Gocław, skrzyżowanie Fieldorfa i Meissnera. To w tym miejscu, 3 sierpnia 2016 roku po południu doszło do tragicznego wypadku. Pogoda była świetna, widoczność bez zarzutu, natężenie ruchu przeciętne.

Zderzyły się toyota i ford. Andrzej J., kierowca tego pierwszego, skręcał z Fieldorfa w lewo w Meissnera. Michał W., swoim fordem jechał Fieldorfa w przeciwnym kierunku, na wprost, w stronę Wału Miedzeszyńskiego. Śledztwo, a później proces, wykazały, że kierowca forda znacznie przekroczył dozwoloną prędkość.

Ucierpiały tylko postronne osoby: rowerzystka (zginęła na miejscu, zostawiła męża i dwójkę dzieci), pieszy (szedł na przystanek, do dziś porusza się o kulach) oraz roczny chłopiec w rowerowym foteliku (choć poważnie ranny, on jeden wrócił po wypadku do pełni zdrowia).

Kara bez zawieszenia

Decyzją prokuratury na ławie oskarżonych zasiadł jedynie kierowca toyoty, 62-letni Andrzej J. W środę sąd ogłosił wyrok w jego sprawie. Po trwającym ponad dziewięć miesięcy procesie, sąd uznał, że jego wina nie budzi wątpliwości. Skazał go na osiem miesięcy więzienia (bez zawieszenia), orzekł też pięcioletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, a także 7 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla jednej z ofiar wypadku.

- Uczestnik ruchu zobowiązany jest zachować ostrożność, lub, gdy sytuacja tego wymaga, szczególną ostrożność. Jest też zobowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu na wprost - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Iwona Wierciszewska. - Tymczasem ewidentnie pan oskarżony tym wymaganiom nie sprostał, choć z jego wyjaśnień wynika, że widział nadjeżdżający pojazd, co więcej prawidłowo ocenił, że ten pojazd jechał z nadmierną prędkością. Oskarżony miał możliwość uniknięcia wypadku, gdyby zastosował podstawową zasadę dla kierowcy, czyli zasadę ustąpienia pierwszeństwa - dodała sędzia.

Jak podkreślał sąd, oskarżony jedynie "poprzestał na odnotowaniu, że ford jedzie szybko". Tymczasem powinien ocenić, czy zdąży przejechać przez skrzyżowanie, zanim wjedzie na nie ford. Co więcej, oskarżony przyznał, że liczył na to, że ford zatrzyma się, gdy światło zmieni się na czerwone i on będzie mógł wówczas przejechać swoją toyotą. Tym bardziej niezrozumiałe i obciążające oskarżonego jest, zdaniem sądu, to że wjechał na skrzyżowanie w sytuacji, gdy ford jednak nie stanął przed światłami.

"Z dużą mocą"

Sąd podkreślił jednak w uzasadnieniu wyroku, że kara dla Andrzeja J. jest niska (minimalna za to przestępstwo to sześć miesięcy więzienia), ponieważ nie jest on jedynym winnym tragedii na gocławskim skrzyżowaniu.

- Należy podkreślić, i sąd chce to wyartykułować z dużą mocą, że do wypadku przyczynił się pan Michał W. - powiedziała sędzia Iwona Wierciszewska. Zaznaczyła, że opiera się w tym twierdzeniu między innymi na opinii biegłego od rekonstrukcji wypadków drogowych. Stwierdził on, że kierowca forda jechał co najmniej z prędkością 78 km/h, a gdyby zaś jechał z prędkością dozwoloną, to zdążyłby wyhamować. I być może nawet doszłoby do zetknięcia samochodów, ale co najwyżej skończyłoby się na niegroźnej kolizji.

Jednym z wątków, które badała prokuratura, było to, czy Michał W. ścigał się z motocyklistą. Wskazywali na to niektórzy świadkowie. Nie udało się tego jednak ustalić, a sam Michał W. pytany o to wprost podczas pierwszej rozprawy (zeznawał jako świadek), zaprzeczył.

Mimo to, w ogłoszonym w środę wyroku sąd kilkukrotnie zwracał uwagę na "przyczynienie się" Michała W. do spowodowania wypadku, ale jednocześnie podkreślał: - To przyczynienie się nie może zwalniać oskarżonego Andrzeja J. z odpowiedzialności, może mieć jedynie wpływ na wymiar kary dla pana oskarżonego - powiedziała sędzia Wierciszewska.

Sędzia zaznaczyła, że skręcający w lewo ma prawo wykonać swój manewr nawet jeśli z naprzeciwka ktoś jedzie, ale tylko w sytuacji, jeśli ten ktoś nie będzie musiał "zwalniać, ani wykonywać manewrów obronnych". Z kolei uznanie, że czyjaś zbyt szybka jazda zwalnia z obowiązku ustąpienia pierwszeństwa, prowadziłaby zdaniem sądu do "chaosu na drogach".

"Kara nie jest odwetem"

Sąd wziął pod uwagę, że oskarżony nie był wcześniej karany, że prowadzi ustabilizowany tryb życia i że jest osobą w podeszłym wieku. Ale jednak nie zdecydował się na karę w zawieszeniu.

- Sąd wymierzył karę izolacyjną, uznając, że tylko taka kara jest sprawiedliwa. Ale ta kara nie jest odwetem - mówiła sędzia Wierciszewska. I dodawała: - Ofiarami tego wypadku stali się jego bierni uczestnicy. Osoby całkowicie niezaangażowane poniosły konsekwencje. Ta sprawa właśnie z tego punktu widzenia jest bulwersująca. Jako kierowcy musimy sobie zdawać sprawę, że swoimi zachowaniami narażamy nie tylko innych kierowców, ale potencjalnie narażamy też pieszych.

Prokuratura wnosiła o rok więzienia i dziesięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Obrona chciała uniewinnienia.

Wyrok nie jest prawomocny.

W procesie Andrzeja J. sąd musiał powołać innego biegłego:

[object Object]
W wypadku na ul. Fieldorfa zginęła kobietaArtur Węgrzynowicz/ tvnwarszawa.pl
wideo 2/5

Piotr Machajski

Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował tymczasowy areszt wobec trzech zatrzymanych w sprawie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Ostatni z podejrzanych - Łukasz Żak - jest poszukiwany. Prokuratura poinformowała o wystawieniu za nim listu gończego. W sprawę zamieszane są jeszcze inne osoby, które miały utrudniać postępowanie.

Karany za jazdę po pijanemu, oszustwa i narkotyki. List gończy za sprawcą wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Karany za jazdę po pijanemu, oszustwa i narkotyki. List gończy za sprawcą wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej uspokaja: Warszawa nie jest zagrożona powodzią. Fala wezbraniowa na Wiśle dotrze do stolicy w piątek.

Kiedy fala wezbraniowa na Wiśle dotrze do Warszawy?

Kiedy fala wezbraniowa na Wiśle dotrze do Warszawy?

Źródło:
tvnwarszawa.pl

We wtorek z Warszawy wyruszył pierwszy konwój z pomocą dla powodzian. Artykuły pierwszej potrzeby zgromadzone na zbiórkach dojadą do Lądka-Zdroju, Nysy i Kłodzka. W środę w podróż wyruszy kolejny, m.in. do Głuchołazów. - Przecież trzeba pomagać. To normalny ludzki odruch - powiedziała jedna z kobiet, wspierająca zbiórkę. Zbierane są także artykuły dla zwierząt.

85 palet artykułów pierwszej potrzeby. Z Warszawy wyjechał konwój z pomocą dla powodzian

85 palet artykułów pierwszej potrzeby. Z Warszawy wyjechał konwój z pomocą dla powodzian

Źródło:
PAP

Dwóch nastolatków w środku nocy przyjechało do Ostrołęki z oddalonego o 60 kilometrów Przasnysza, aby driftować przy jednej z galerii handlowych. Jazda z poślizgiem i piskiem opon została przerwana przez miejscową drogówkę. "Drifterów" odebrali rodzice.

15-latkowie jechali 60 kilometrów, by driftować na parkingu

15-latkowie jechali 60 kilometrów, by driftować na parkingu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z mieszkań przy placu Hallera doszło do pożaru. Do akcji wkroczyli strażacy, którzy prowadzili działania z podnośnika oraz z klatki schodowej.

Dym wydobywał się z okna na ostatnim piętrze. Akcja strażaków

Dym wydobywał się z okna na ostatnim piętrze. Akcja strażaków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dom Studenta nr 7 "Sulimy" położony jest na Służewie. Może w nim zamieszkać 380 studentów. Mają do dyspozycji 130 jedno- i dwuosobowych pokojów. Wkrótce rozpocznie się kwaterowanie pierwszych mieszkańców.

Uniwersytet Warszawski otworzył nowy akademik

Uniwersytet Warszawski otworzył nowy akademik

Źródło:
PAP

Nie miał uprawnień i był pijany. Mimo to wsiadł na motocykl. Na Białołęce wjechał w taksówkę i próbował uciec z miejsca zdarzenia. Został ujęty przez strażnika miejskiego, który podbiegł, sądząc, że będzie walczył o życie motocyklisty.

Pijany motocyklista uderzył w auto, sunął po asfalcie kilkadziesiąt metrów

Pijany motocyklista uderzył w auto, sunął po asfalcie kilkadziesiąt metrów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kilku pijanych chłopaków przepychało się dla żartu na bulwarach wiślanych. Dla jednego z nich skończyło się to upadkiem, uderzeniem o krawężnik i 7-centrymetrową raną głowy. Uratowali go strażnicy miejscy.

Przepychanki "dla żartu" skończyły się 7-centymetrową raną głowy i krwotokiem

Przepychanki "dla żartu" skończyły się 7-centymetrową raną głowy i krwotokiem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci oraz strażacy z Warszawy i okolic biorą udział w akcji ratowniczej w miejscowościach, które ucierpiały wskutek powodzi. Serca i portfele otworzyli też warszawiacy.

Policjanci i strażacy z Mazowsza pomagają powodzianom

Policjanci i strażacy z Mazowsza pomagają powodzianom

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pasjonaci historii wydostali z dna Wisły dwa wagoniki z czasów II wojny światowej oraz fragment płyty kamiennej z pałacu Villa Regia, którą w czasie potopu próbowali wywieźć Szwedzi.

"To mogą być wagoniki służące do wywożenia gruzu z getta". Znaleźli je w Wiśle

"To mogą być wagoniki służące do wywożenia gruzu z getta". Znaleźli je w Wiśle

Źródło:
PAP

Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku pod Mińskiem Mazowieckim. Do sprawy zatrzymano cztery osoby, matka dziecka przebywa w szpitalu.

Ciało noworodka w śmietniku. Prokuratura: zatrzymano cztery osoby

Ciało noworodka w śmietniku. Prokuratura: zatrzymano cztery osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas kontroli drogowej warszawscy policjanci zatrzymali 56-latka. Mężczyzna, jadąc ulicą Puławską, przekroczył prędkość. W systemach policyjnych widniał jako osoba poszukiwana przez prokuraturę w Gratzu do odbycia ponad 12 lat więzienia za oszustwa "na wnuczka". Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zatrzymany to "król mafii wnuczkowej" Arkadiusz Ł., pseudonim "Hoss".

Poszukiwany "król mafii wnuczkowej" wpadł, bo przekroczył prędkość

Poszukiwany "król mafii wnuczkowej" wpadł, bo przekroczył prędkość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Siedem osób zatrzymano i aresztowano w związku z odkrytą w gminie Jednorożec nielegalną fabryką papierosów. Produkcję prowadzono w specjalnie urządzonym budynku. Policjanci zabezpieczyli 10 milionów sztuk papierosów bez akcyzy. Gdyby trafiły do obrotu, Skarb Państwa straciłby około 12 milionów złotych.

W nielegalnej fabryce były nawet mieszkania, "pracownikom" dowożono jedzenie

W nielegalnej fabryce były nawet mieszkania, "pracownikom" dowożono jedzenie

Źródło:
PAP

Policjanci z Garwolina zatrzymali 16-latków jadących motorowerami. Jak podali, nastolatkowie złamali szereg przepisów. To jednak nie koniec ich problemów. Okazało się, że pojazdy, którymi podróżowali, miały zmodyfikowane silniki, przez co rozwijały prędkość większą niż dopuszczalna.

Wyprzedzali na przejściu dla pieszych. Dwóch nastolatków na motorowerach ze "zmodyfikowanymi silnikami"

Wyprzedzali na przejściu dla pieszych. Dwóch nastolatków na motorowerach ze "zmodyfikowanymi silnikami"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Warszawskie zoo ma wyjątkowego mieszkańca. To pisklę bażanciaka. Jego nazwa nawiązuje do specyficznego wyglądu. Maluch jest jedynym reprezentantem swojego gatunku w polskich ogrodach zoologicznych.

Jest gołębiem, choć przypomina bażanta. Jedyny taki w kraju

Jest gołębiem, choć przypomina bażanta. Jedyny taki w kraju

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pociąg PKP Intercity, jadący z Warszawy Wschodniej w kierunku Łodzi, został obrzucony kamieniami. Jak zapewnił rzecznik przewoźnika, uszkodzenia były niewielkie i nie zagrażały dalszej jeździe. Skład zostanie naprawiony.

Pociąg obrzucony kamieniami

Pociąg obrzucony kamieniami

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Grodziska Mazowieckiego zatrzymali 30-latka, który jest podejrzany o kradzież trzech rowerów. W udowodnieniu jednej z nich pomógł monitoring. Mężczyzna miał być na nim widoczny w ubraniu, które potem funkcjonariusze znaleźli u niego w domu.

Jest podejrzany o kradzież rowerów. Wpadł przez ubranie

Jest podejrzany o kradzież rowerów. Wpadł przez ubranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W weekend kierowca SUV-a ściął sygnalizator na przejściu dla pieszych na Wybrzeżu Szczecińskim, potrącił dwie osoby i uciekł. Strażnicy miejscy udzieli pomocy poszkodowanym, opisali też szczegóły.

Potrącił dwie osoby, "wysiadł z samochodu, ocenił szkody, a potem wsiadł i odjechał". Policja szuka sprawcy wypadku

Potrącił dwie osoby, "wysiadł z samochodu, ocenił szkody, a potem wsiadł i odjechał". Policja szuka sprawcy wypadku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W tragicznym wypadku na Trasie Łazienkowskiej zginął 37-latek, który jechał autem z żoną i dwójką dzieci. Wjechał w nich rozpędzony volkswagen, którym podróżowało pięć osób. Kobieta z tego samochodu trafiła w stanie ciężkim do szpitala. Trzem mężczyznom nic się nie stało, byli pijani. Trwają poszukiwania czwartego. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że miał sądowy zakaz prowadzenia i był notowany.

Wjechali w auto rodziny z dziećmi. Jeden z nich uciekł po wypadku. Nagranie i nowe informacje

Wjechali w auto rodziny z dziećmi. Jeden z nich uciekł po wypadku. Nagranie i nowe informacje

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl