Piesza Masa Krytyczna pojawi się w sobotę na ulicach stolicy. "Dlaczego idziemy? Bo wszyscy jesteśmy pieszymi, a jednak piesi w Warszawie nie są traktowani uczciwie" - tłumaczą organizatorzy.
Po kontrowersyjnej akcji promocyjnej przyszedł czas na działania. W sobotę na ulice wyjdzie Piesza Masa Krytyczna. Jej uczestnicy spotkają się o godzinie 12 na rondzie de Gaulle’a i przejdą chodnikami przez centrum Warszawy aż przed gmach Zarządu Dróg Miejskich przy Chmielnej. Chcą w ten sposób przypomnieć urzędnikom "o tym najważniejszym, ale najbardziej zaniedbywanym sposobie komunikacji".
Przy okazji marszu wskażą konkretne miejsca w Warszawie do zmian, poprawienia, przebudowy. Organizatorzy mają już wytypowane lokalizacje. Pokażą te, które znaleźli na trasie przemarszu z ronda de Gaulle’a na Wolę. Będą szli chodnikami i zwracali uwagę na trakty zastawione samochodami, śmietnikami, trudną do pokonania z wózkiem lub na wózku kostkę brukową na wjazdach w bramy.
2/3 śmiertelnych potrąceń na zebrach
Jednym z aspektów, na który zwracają uwagę organizatorzy, jest niebezpieczeństwo na przejściach dla pieszych. Powołują się przy tym na statystyki. "Skutki bywają tragiczne. 61 procent osób, które giną na warszawskich drogach to piesi. 2/3 śmiertelnych potrąceń ma miejsce na zebrach. Mamy dosyć tych zatrważających statystyk! Domagamy się bezpiecznego i komfortowego ruchu pieszego. Domagamy się traktowania pieszych poważnie przez władze miasta" - tłumaczą.
"Chodniki notorycznie są nierówne, niedostatecznie odśnieżane, źle odwadniane, zbyt wąskie, zastawione samochodami lub innymi przeszkodami. W wielu miejscach brakuje przejść dla pieszych, a istniejące przejścia są niebezpieczne. Nielegalne parkowanie ogranicza widoczność, a rozpędzone auta nie udzielają pierwszeństwa" - piszą na facebookowej stronie wydarzenia.
Poruszają też temat wspólnej przestrzeni dla pieszych i rowerzystów. Ich zdaniem łączenie ruchu pieszego i rowerowego zmniejsza poczucie bezpieczeństwa i rodzi sytuacje konfliktowe. "Wyraźnie separować drogi dla rowerów od chodników. Likwidować niepotrzebne przecięcia chodników i dróg dla rowerów" – postulują.
Według organizatorów, problemem w Warszawie są też chodniki, które często wydłużają drogę. "Drogi ruchu dla pieszych powinny prowadzić prosto do celu, a nie dookoła" – twierdzą i apelują o budowę chodników w miejscach przedeptów.
Ale to tylko kilka z powodów, dla których piesi wyjdą na ulice. "Reprezentujemy wszystkich, którzy mają dość niewygodnych przesiadek, przeciskania się między autami i uskakiwania przed rowerami na chodnikach, a także tych, którzy z powodu nieodpowiedniej infrastruktury pieszej ograniczają wychodzenie z domu lub muszą z niego zupełnie zrezygnować" - kończą.
kz/mś
Źródło zdjęcia głównego: materiały organizatora