Kilkadziesiąt osób zebrało się pod ratuszem na pl. Bankowym. Protestowali w obronie likwidowanych warszawskich szkół. Protestujący przynieśli ze sobą transparenty, m.in: z hasłami: "edukacja nie na sprzedaż" i "Zarząd Bielan grabarzem oświaty".
- Jest około 60, może 80 osób. Co chwilę słychać okrzyki. Protestujące mają ze sobą także transparenty z różnymi hasłami, m.in.: „Powiedzcie to naszym dzieciom”, „Zarząd Bielan grabarzem oświaty”, „Edukacja nie na sprzedaż” – relacjonował Marcin Gula, reporter tvnwarszawa.pl.
Na pl. Bankowym protestowali rodzice i nauczyciele, którzy nie zgadzają się na plany likwidacji części warszawskich szkół (listę szkół przeznaczonych do likwidacji można znaleźć tu).
Protesty od dwóch tygodni
Prawie dwa tygodnie temu miejscy radni podjęli decyzję o zamiarze zlikwidowania 13 szkół oraz o zmianie siedziby jednego z bielańskich gimnazjów.
- To jednak nie koniec. 23 lutego, na kolejnej sesji radni mają głosować nad zamknięciem kolejnych szkół - alarmuje Porozumienie Oświatowe, organizator protestu.
- Nowoczesna i egalitarna edukacja leży w interesie nie tylko obecnych uczniów i ich rodziców, ale nas wszystkich. Wykształcenie młodzieży będzie decydować o perspektywach rozwoju naszego miasta. Nakłady na edukację to wydatki inwestycyjne, a nie konsumpcyjne, zwłaszcza w dobie społeczeństwa opartego na wiedzy – uważąją organizatorzy.
Protest za protestem
To kolejny już protest rodziców, którzy nie zgadzają się na zamykanie szkół. Na przełomie tego i ubiegłego roku na Bielanach odbyły się marsze milczenia przeciw likwidacji podstawówki przy ul. Arkuszowej i przeniesienia gimnazjum z ul. Perzyńskiego na Zuga.
Pod koniec stycznia jednego dnia protesty odbywały się w kilku dzielnicach m.in. na Żoliborzu oraz Pradze Południe i Pradze Północ. Rodzice i uczniowie sprzeciwiali się likwidacji m.in.: liceum im. Chrobrego, dwóch gimnazjów (nr 24 i 26) oraz przeniesieniu liceum im. Herberta.
Pod hasłem "Tylko matoły zamykają szkoły" protestowali także radni i stołeczni posłowie PiS. Według nich, polityka edukacyjna stołecznego ratusza jest "krótkowzroczna". Proponowali uratować szkoły kosztem urzędniczych etatów.
Bo za drogo
Kolejny rozdział walki o szkoły miał miejsce na sesji Rady Warszawy 2 lutego. Na obrady przybyli nauczyciele, uczniowie i ich rodzice z transparentami: "edukacja nie na sprzedaż", czy "tylko matoły likwidują szkoły".
Protesty jednak nie pomogły. Radni w końcu zdecydowali o likwidacji kilkunastu szkół. Władze Warszawy wskazały dwa główne powody reorganizacji oświaty: demograficzny i ekonomiczny: - Każdego roku w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych ubywa po kilkaset uczniów – mówił Włodzimierz Paszyński, wiceprezydent Warszawy odpowiedzialny za oświatę.
bf, mjc
LISTA SZKÓŁ PLANOWANYCH DO LIKWIDACJI