Podczas remontu mieszkania, jego właściciel natknął się na niespodziewanego lokatora. Pod wersalką zauważył ukrywającego się... pytona.
Właściciel jednego z mieszkań przy ulicy Zamiany swoje odkrycie zgłosił strażnikom miejskim.
"Podczas prac remontowych w mieszkaniu na siódmym piętrze zauważyłem ukrywającego się pod wersalką węża. Trudno mi stwierdzić co to za gatunek, nie jest jednak agresywny i ma około 120 centymetrów" - poinformował dyżurnego.
Wyziębiony pyton królewski
Na miejsce zostali wysłani funkcjonariusze Ekopatrolu. Jak relacjonują, w wersalce zastali pytona królewskiego, który - choć nie miał żadnych widocznych obrażeń - był mocno wyziębiony.
- Na czas remontu okna w pomieszczeniu były otwarte i temperatura wewnątrz mieszkania mocno spadła - relacjonują strażnicy. I dodają, że z uwagi na stan węża, umieścili go w nagrzanym radiowozie i przewieźli do warszawskiego ogrodu zoologicznego.
Nie wiadomo jakim sposobem gad dostał się do mieszkania. - Wcześniej zdarzały nam się interwencje, kiedy odławialiśmy węże na wysokich kondygnacjach w blokach, które na przykład wędrowały pionami kanalizacyjnymi. Często gady dostają się do mieszkań i domów z zewnątrz, ponieważ ktoś je wypuścił lub źle zabezpieczył terrarium - mówi Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej.
Jak informuje straż miejska, to pierwszy przypadek egzotycznego węża, któremu w tym roku pomogli funkcjonariusze z Ekopatrolu.
kk/r
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska