Rasistowskie okrzyki i transparenty. Jonny Daniels zawiadamia prokuraturę

Marsz narodowców w 2017 roku
Źródło: TVN24

Zawiadomienie o przestępstwie propagowania rasizmu oraz dyskryminacji w czasie marszu organizowanego przez narodowców złożył w prokuraturze Jonny Daniels, prezes Fundacji From the Depths.

- Jako dumny Żyd polskiego pochodzenia jestem oburzony i wstydzę się, że obywatele tego kraju mogą dokonywać tak haniebnych czynów. Oczekuję, że prokurator podejmie działania przeciwko tym pojedynczym osobom, które złamały prawo - powiedział Daniels, cytowany w komunikacie Fundacji.

Rasistowskie transparenty

- Każda z tych łamiących prawo osób została sfilmowana przez media i monitoring miasta, nie ma więc żadnego usprawiedliwienia dla osób, które powinny ich ścigać i ukarać. Wiemy z przeszłości, że akty i słowa, o których mowa, mogą łatwo doprowadzić do przemocy, zamieszek i już wzbudziły niepokój wśród mniejszości narodowych w Polsce i wszystkich przyzwoitych, pokojowo nastawionych Polaków - dodał Daniels. Zawiadomienie złożył w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Żoliborz.

W komunikacie Fundacji przypomniano, że uczestnicy marszu trzymali transparenty wzywające do "Białej Europy", "Czystej krwi"; pojawiły się także doniesienia o wykrzykiwaniu haseł takich, jak "Seig Heil", "Biała siła", "Żydzi won z Polski" i "Usunąć żydostwo z władzy". Podkreślono, że wykrzykiwane hasła oraz transparenty prezentowane w czasie marszu dotyczyły nawoływania do nienawiści na tle różnic etnicznych oraz rasowych, co określają artykuły Kodeksu karnego 256, 257 i 119.

Trzy artykuły

Artykuł 256 paragraf pierwszy kodeksu karnego mówi o tym, że każdy, kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat.

Takiej samej karze podlegają ci, którzy produkują, utrwalają lub sprowadzają, nabywają, przechowują, posiadają, prezentują, przewożą lub przesyłają druk, nagranie lub inny przedmiot w celu rozpowszechniania treści wymienionych w w paragrafie pierwszym lub, takie które są nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej.

Z artykułu 257 wynika natomiast, że do lat trzech grozi tym, którzy publicznie znieważają grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów naruszają nietykalność cielesną innej osoby.

Natomiast artykuł 119 paragraf pierwszy zakłada, że kara od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności może zostać nałożona na każdego kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości.

60 tysięcy w marszu

W sobotę ulicami Warszawy w marszu narodowców przeszło, jak szacuje policja, około 60 tysięcy osób. Według urzędu miasta frekwencja wyniosła ok. 30 tysięcy osób.

Marsz na moście

PAP/mp/b

Czytaj także: