Białołęcki radny nie chce pasa dla autobusów na Modlińskiej, więc wnioskował o jego zlikwidowanie. Po ponad roku urząd miasta ustosunkował się do tej prośby.
Radny Wojciech Tumasz przeanalizował ruch na ulicy Modlińskiej, pomiędzy Kowalczyka a Kanałem Żerańskim, na odcinku ok. 400 metrów. Doszedł do wniosku, że buspas w tym miejscu generuje ogromne korki. W jaki sposób?
- Tam, gdzie zaczyna się buspas, samochody muszą zjechać na sąsiednie pasy ruchu (trzeci pas jest pasem autobusowym), aby za kanałem Żerańskim znów mieć do dyspozycji trzy pasy ruchu (czwarty pas jest pasem autobusowym). Zagęszczenie ruchu tuż za skrzyżowaniem z ul. Kowalczyka negatywnie wpływa na płynność ruchu na ulicach Modlińskiej i Płochocińskiej – argumentował w piśmie do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz radny.
Wniosek Tumasza był prosty: trzeba zlikwidować buspas.
Miasto mówi likwidacji "nie"...
Pierwszy odpowiedział Zarząd Transportu Miejskiego.
– Samochody zawsze szczelnie wypełniają przygotowaną dla nich przestrzeń na drodze – pisze Andrzej Franków, dyrektor pionu przewozów ZTM. Dowodzi on, że po likwidacji buspasa poprawią się warunki ruchu, co zaowocuje zwiększeniem liczby samochodów jeżdżących Modlińską, a tym samym będzie jeszcze więcej korków. Utknie w nich również komunikacja. – Tego typu zjawisko jest od dawna znane specjalistom – dodaje Franków.
Po przeszło roku stanowisko w tej sprawie zajęło też miasto. – Analiza Pańskiej propozycji nie wykazała zasadności likwidacji pasa autobusowego na przedmiotowym odcinku – czytamy w piśmie Mieczysława Reksnisa, dyrektora biura drogownictwa i komunikacji do radnego Tumasza. Za pozostawieniem buspasa, zdaniem Reksnisa, przemawia również fakt, iż w niedługim czasie ruszy remont Trasy Toruńskiej. W związku z tym w naturalny sposób spadnie ilość samochodów jeżdżących Modlińską.
... ale zrobi pomiary
To jednak nie koniec sprawy. Zarząd Transportu Miejskiego przeprowadzi badania terenowe i na ich podstawie określi, jaką przyszłość czeka buspas na wspomnianym odcinku. W tym radny upatruje ostatnią szanse dla swego projektu.
- Wnioskuję, aby na czas pomiarów wykonywanych przez ZTM, wyłączyć funkcjonowanie pasa autobusowego na wzmiankowanym odcinku. Jedynie przy niefunkcjonującym pasie autobusowym pomiary i późniejsze analizy będą miarodajne – napisał w kolejnym piśmie Tumasz.
Radny zapowiada, że nie będzie walczył do upadłego. Jeżeli analizy ZTM nie potwierdzą jego tezy, przestanie walczyć o likwidację buspasa. - Jeśli przy jego braku autobusy będą notowały opóźnienia, to takie wyniki przyjmę z pokorą – napisał Tumasz.
wp/mz
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak /tvnwarszawa.pl