- Nie udzielam żadnych komentarzy w tej sprawie - uciął krótko rozmowę z nami Piotr Kalbarczyk, gdy poprosiliśmy o komentarz w sprawie umów.
"Poproszę o wyjaśnienia"
Przypomnijmy: jak podał dzisiejszy "Puls Biznesu", firma radnego Piotra Kalbarczyka podpisała pięć umów z Narodowym Centrum Sportu na prace przy budowie Stadionu Narodowego. Łącznie na kwotę 57,6 mln zł - 13,8 mln zł samodzielnie i 43,8 w konsorcjum z dwoma firmami.
Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości nie uważają sprawy za oczywistą. - Zwrócę się z wnioskiem o udostępnienie umów zawartych pomiędzy NCS a spółką warszawskiego radnego Piotra Kalbarczyka, a także poproszę o wyjaśnienia od pani minister sportu Joanny Muchy dotyczące m.in. trybu zawarcia tych kontraktów - zapowiada Mariusz Kamiński, poseł i przewodniczący warszawskiego PiS.
Prawo zamówień publicznych
O komentarz zwróciliśmy się również do Narodowego Centrum Sportu. Na pytanie, czy jego władze nie widzą nic niestosownego w popisywaniu umów z firmę miejskiego radnego dostaliśmy ogólną odpowiedź. - Narodowe Centrum Sportu zgodnie z prawem w swojej działalności stosuje przepisy Prawa Zamówień Publicznych, podwykonawcy i dostawcy wybierani są zgodnie z procedurami określonymi w ustawie - odpisała na maila Daria Kulińska, rzeczniczka NCS.
A, jak usłyszeliśmy w Urzędzie Zamówień Publicznych, sprawa radnych nie jest regulowana w zapisach ustawy wprost. - Ustawa Prawo Zamówień Publicznych nie reguluje wprost kwestii wykluczenia radnego z postępowania. Chyba, że takiego typu wykonawca podlega wykluczeniu na zasadach ogólnych wskazanych w ustawie - mówi Anita Wichniak-Olczak, rzecznik Urzędu Zamówień Publicznych.
Z kolei ustawa o samorządzie gminnym mówi, że "wójt nie może powierzyć radnemu gminy, w której radny uzyskał mandat, wykonywania pracy na podstawie umowy cywilnoprawnej". W tym wypadku umowa była podpisywana z NCS, które podlega ministerstwu sportu.
ran/par
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak/ tvnwarszawa.pl