Race i kamienie z jednaj strony, gumowe kule i gaz łzawiący z drugiej. Spotkanie policji z uczestnikami Marszu Niepodległości na Marszałkowskiej przerodziło się regularną bitwę. W jej sercu znaleźli się reporterzy tvnwarszawa.pl, którzy zarejestrowali starcie.
Marsz Niepodległości wyruszył z ronda Dmowskiego ok. 15.30. Gdy czoło zaczęło się kierować w stronę placu Konstytucji, wyprzedziła je grupa zamaskowanych mężczyzn, którzy zaatakowali policję na wysokości ul. Żurawiej.
Straż nie uspokoiła uczestników
Na filmach zarejestrowanych przez reporterów tvnwarszawa.pl wyraźnie widać lecące w stronę funkcjonariuszy kamienne kostki wyrwane wprost z chodników. Policja ostrzegała przez megafony, że będzie musiała zastosować środki przymusu bezpośredniego. Dramatyczne apele nie pomogły. Policjanci użyli więc broni gładkolufowej i wyłapywali najbardziej agresywnych uczestników marszu.
Zapanować nad najbardziej krewkimi próbowała także powołana przez organizatorów straż. Na filmach widzimy mężczyzn w pomarańczowych kamizelkach z logu Marszu Niepodległości, którzy krzyczą, aby nie dać się prowokować. Bezskutecznie. Po chwili musieli zasłaniać przed gazem łzawiącym.
Zatrzymali marsz
Zamieszki trwały kilkadziesiąt minut. Marsz ruszył ponownie dopiero o godz. 16.30. Przed godz. 18 pierwsze osoby dotarły na plac Na Rozdrożu, przed pomnik Romana Dmowskiego.
b
Straż marszu próbuje opanowac sytuację
Policja używa broni gładkolufowej
Policja używa gazu
Lecą race, policja zatrzymuje uczestnika marszu