Chodzi o teren między ulicami Rosoła, Gandhi, Szolc-Rogozińskiego i Grzegorzewskiej. To otwarta, zielona przestrzeń, przez mieszkańców zwana "psią górką", bo odwiedzają ją głównie czworonogi. Teren ten ma około 1,5 ha i nie jest zagospodarowany. Rozpościera się tam trawnik, jest trochę przypadkowo rozsianych drzew i krzewów.
Dzielnica od dawna pracuje nad zmianą tego miejsca. W minioną środę wieczorem odbyło się spotkanie, na którym przedstawiono wyniki konsultacji społecznych i przedstawiono dalsze plany.
Na razie brak funduszy
– W najbliższych dniach przekażemy wyniki firmie projektowej, która przygotuje koncepcję. Kompletny projekt zostanie ponownie przedstawiony mieszkańcom - tłumaczy tvnwarszawa.pl wiceburmistrz Ursynowa Łukasz Ciołko.
Koszty realizacji parku wyniosą około 2 mln zł. Burmistrz Robert Kempa poinformował, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jeszcze w lutym władze miasta przekażą dzielnicy środki na ten cel.
– Prace rozpoczną się najprawdopodobniej w 2017 roku – mówi nam Łukasz Ciołko.
Mieszkańcy chcą "dzikości"
Konsultacje pod hasłem "Zaplanuj z nami park" odbywały się od 28 września do 31 października 2015 roku. Mieszkańcy mogli zgłaszać swoje uwagi do specjalnie przygotowanych skrzynek, bezpośrednio w punkcie konsultacyjnym lub przez internet. Organizowano też otwarte spacery do parku z udziałem władz dzielnicy.
Wizja mieszkańców jest prosta: chcą jak najwięcej zieleni i pozostawienia "dzikości" tego miejsca. "Ludzie z miasta tak często wyjeżdżają za miasto w poszukiwaniu zielonego, my nie musimy. Mamy naturalny, dziki, zielony teren w najbliższej okolicy" – zauważyła jedna z mieszkanek. Nie chcą tego zmieniać. Obawiają się, że ich zielona górka stanie się betonową wyspą.
Psiarze kontra matki
Konsultacje pokazały też, że użytkownicy parku wyraźnie dzielą się nie dwie grupy, między którymi jest pewna niechęć. Pierwsza grupa to właściciele czworonogów, druga – rodzice z dziećmi. "Psia górka", jak sama nazwa wskazuje, to ulubione miejsce psiarzy. Jedyne takie w dzielnicy, gdzie czworonogi mogą się swobodnie wybiegać. Nie wszystkim się to podoba.
"Niestety teren jest okupowany przez psiarzy, co powoduje że dzieci zamiast pobiegać po trawie, idą za mną, ponieważ wszędzie są psy i to co po nich pozostaje" - krytykowała jedna z mieszkanek cytowana w raporcie z konsultacji.
Czytamy w nim, że istnieje wręcz ryzyko przekształcenia tlącej się obecnie niechęci w otwarty konflikt, dlatego tak istotne jest, aby koncepcja parku powstała w duchu dialogu.
– Będziemy skłaniali się do zamówienia dwóch koncepcji parku, aby pogodzić obie strony. Jedna z wygrodzeniem terenu dla psów. W obu na pewno znajdzie się plac zabaw – precyzuje burmistrz Robert Kempa.
Apelują o poprawę bezpieczeństwa
Pojawiły się też pomysły na jeziorko, skatepark, fontannę, kafejka czy lodziarnię. Raczej odosobnione były głosy o bardziej wyszukanych atrakcjach, jak park linowy, zegar słoneczny, ścieżka biegowa, ścianka do wspinaczki, ścianka tenisowa czy kort. Jeśli urzędnicy posłuchają mieszkańców nie ma co liczyć także na powstanie boisk.
Jednym głosem mieszkańcy Ursynowa apelują też o poprawę bezpieczeństwa na tym terenie. Domagają się aktywnego nadzoru ze straży miejskiej i instalację oświetlenia (zwłaszcza na terenie lasku).
kw/b
Przy skrzyżowaniu Rosoła i Gandhi ma powstać park z prawdziwego zdarzenia
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak/ tvnwarszawa.pl