To była duża policyjna operacja, w nocy z poniediałku na wtorek zatrzymano ośmiu członków tak zwanego odłamu żoliborskiego - najbardziej znanej w kraju grupy przestępczej.
- Przestępcy, którzy nie zostali zatrzymani, na jakiś czas przycichli i w chwili obecnej obserwujemy odradzanie się grupy - opowiada jeden z funkcjonariuszy.
Kolejne uderzenie
Mężczyźni zajmowali się głównie przemytem narkotyków na ogromną skalę. Siedem osób zajmowało się głównie przemytem narkotyków. Przede wszystkim z terenu Litwy oraz Holandii. Narkotyki były przemycane przez granicę, później w stolicy dzielone i sprzedawane mniejszym dilerom.
To juz kolejne policyjne uderzenie w odrodzony Pruszków. W ciągu ostatnich miesięcy zatrzymano już kilkanaście osób. Jak mówią policjanci, grupa jest zarządzana z wiezienia.
– Przestępczość narkotykowa jest najgorsza z możliwych, bo generuje inne przestępstwa – wyjaśnia policjant operacyjny Centralnego Biura Śledczego.
"Nikogo się nie zmusza"
A warszawskie narkotyki to nie tylko przemyt, ale także produkcja. Grupa przestępcza w ciągu pięciu lat wyprodukowała powyżej pięć ton amfetaminy. A biały proszek trafiał też do tzw. hurtowników. Jednym z nich rozmawiał reporter TVN Warszawa. -Z tego co wiem, to nikogo się nie zmusza do brania narkotyków - powiedział.
Leszek Dawidowiczran/par