Prokuratura Rejonowa w Wołominie wszczęła śledztwo w sprawie wtorkowej strzelaniny w Kobyłce koło Warszawy, w wyniku której ranni zostali dwaj bracia. Tłem strzelaniny były porachunki w świecie przestępczym. Przebywający w szpitalu mężczyźni dostali policyjną ochronę.
22 i 24-letni mężczyźni zostali ranieni przez nieznanych sprawców nieopodal cmentarza w podwarszawskiej Kobyłce; z ranami postrzałowymi barku i uda trafili do szpitala.
Tłem strzelaniny były porachunki w świecie przestępczym - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa. Obaj byli notowani wcześniej przez policję za przestępstwa narkotykowe.
Zły stan zdrowia rannych
- Do strzelaniny doszło w biały dzień. Na miejscy zdarzenia zabezpieczono wystrzelone łuski. Jeden z rannych przeszedł poważną operację. Stan ich zdrowia nie pozwala na przesłuchanie. Mężczyźni dostali policyjną ochronę - powiedziała w środę PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, prok. Renata Mazur. Zaapelowała do świadków strzelaniny, aby zgłaszali się do wołomińskiej prokuratury.
Policja zatrzymała też 30-latka, który przywiózł rannych osobowym lexusem do szpitala. On także ma zostać przesłuchany. Mężczyzna w przeszłości był zamieszany w kradzieże i włamania do samochodów.
PAP/ran
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN