- Jestem osobą odpowiedzialną, ubolewam, że tak się stało i próbuję znaleźć wyjście z sytuacji – przekonywała Hanna Gronkiewicz-Waltz w "Faktach po Faktach". – Jestem gotowa przeprosić i przepraszam. Natomiast od razu przyjęliśmy działania zaradcze – dodała.
Jak przekonywała tryb przejściowy, nad którym pracuje ratusz zapraszając do współpracy 81 firm, jest zgodny z prawem. – To pomostowa sytuacja do jak najszybszego rozwiązania przetargu – precyzowała. Zapewniła, że Warszawa nie stoi nad śmieciową przepaścią.
Zaskoczona orzeczeniem KIO
Gronkiewicz–Waltz przyznała, że zaskoczyło ją orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej (izba nakazała poprawki w specyfikacji przetargu na firmę, która będzie odbierać śmieci warszawiaków) i liczyła, że będzie inne. Późne ogłoszenie przetargu (w kwietniu) tłumaczyła marcowymi poprawkami w ustawie. Odrzuciła zarzuty o faworyzowaniu MPO w przetargu.
– Był konflikt wartości. Myśmy zdecydowali, że ochrona środowiska jest priorytetem. Zawsze jest tak, że pewne wartości rywalizują – tłumaczyła prezydent stolicy.
"Roztropna osoba bierze specjalistę"
Odniosła się także do informacji portalu tvnwarszawa.pl o 650 tys zł, które dostało konsorcjum doradzające ratuszowi przy wdrożeniu ustawy śmieciowej. Internauci dopytywali, czy nie było marnotrawienie środków publicznych.
- Jeśli chodzi o zbieranie informacji od przedsiębiorców, my nie możemy tego zrobić, bo dla tych firm organizujemy przetarg. W związku z tym [firma doradcza – przyp. red] podpisuje umowę z cywilno-prawną z klauzulą poufności i zbiera od tych firm dane. Musieliśmy oszacować koszty tego systemu, nie byliśmy tego w stanie zrobić, nigdy wcześniej nie było takiego biura, gminy nigdy wcześniej się tym nie zajmowały, nie mieliśmy takich fachowców. Roztropna osoba zarządzająca bierze w takiej sytuacji specjalistę – odpierała zarzuty Gronkiewicz-Waltz.
Kiedyś ma być taniej
Wiceszefowa Platformy Obywatelskiej podtrzymała, że podczas środowej sesji nadzwyczajnej radni zajmą się kwestią nowych stawek za wywóz śmieci. Nie wykluczyła, że w bliżej nieokreślonej przyszłości stawki spadną, dzięki odzyskiwaniu surowców wtórnych. – Myślę, że spadną, bo to system samofinansowania się. Nie można zarabiać na śmieciach, jeżeli koszty są niższe musimy obniżyć opłaty, ale to jeszcze potrwa – zapowiedziała prezydent Warszawy.
Pojawiły się także inne wątki np. podwyżka cen biletów. Gronkiewicz-Waltz broniła podwyżki dowodząc, że w na tle innych dużych miast ceny w stolicy nie wypadają źle, a tabor jest znacznie nowocześniejszy.
O podwyżkach cen biletów komunikacji
b//ec