Pożar aut przy Ogrodowej. "To nie było podpalenie"

Jeden z wraków wciąż stoi przy Ogrodowej
Źródło: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl
Nie podpalenie, a samozapłon był przyczyną pożaru czterech aut przy Ogrodowej. Do zdarzenia doszło pod koniec października. Jeden z wraków wciąż zalega na parkingu przy ulicy.

Stołeczna policja ma już opinię biegłego w sprawie pożaru. - Wykluczył czynnik ludzki. Według niego, przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej w jednym samochodzie. Kolejne zapalały się od siebie - informuje Marta Sulowska z wolskiej policji.

Do pożaru doszło w nocy z 28 na 29 października. Pierwsza zapaliła się toyota, potem kolejne auta. W pożarze nikt nie ucierpiał.

Wrak spalonej toyoty stał przy Ogrodowej blisko trzy tygodnie. Został usunięty dopiero w połowie listopada.

Więcej o pożarze przeczytasz tutaj.

Spalone auta na Ogrodowej

su/r

Czytaj także: