Powstańczy fotoreporterzy zakończyli zadanie

fot. Danka Urbanek; film Marcin Gula/tvnwarszawa.pl
fot
Chwilę przed godz. 23 wpadli na metę zwycięzcy "Twojej Kliszy z Powstania". Na trasie organizowanej po raz piąty fotograficznej gry miejskiej zdobywali legitymacje, składali przysięgę w podziemiach katedry, próbowali zupy "pluj" i robili lekarstwa. Do tego cały czas fotografowali. Czas wybrać najlepsze zdjęcie.

Kilka minut po godz. 21 przed Dziekankę zajechała dorożka z łączniczkami. Ok. 300 osób wyczekiwało z niecierpliwością pierwszych rozkazów. Powstańczy fotoreporterzy odebrali karty do gry i - zgodnie z poleceniem - podążyli za spojrzeniem Adama Mickiewicza, zerkającego z pobliskiego pomnika. Pierwsze zadanie: zdobyć biało-czerwoną opaskę i legitymację powstańczą. Z opaskami poszło łatwo, na ulicy Koziej rozdawali je siedzący w rikszy powstańcy. Legitymacje wyrabiali drukarze schowani przy ul. Trębackiej. Tu trzeba był odstać swoje w kolejce. - Raczej się nie spieszę. Startuję pierwszy raz, dlatego chcę wszystko spokojnie zobaczyć – powiedział nam Paweł.

Powstańczy fotoreporterzy zakończyli zadanie

Przysięga przy Długiej

"Odnajdź ulicę, nad którą pszczoły latają częściej, niż niemieckie kule" - opis kierujący uczestników na Miodową był łatwy do rozgryzienia. Obok jednej z kamienic wjeżdżali na specjalnym podnośniku na wysokość drugiego piętra, by przez okno zobaczyć jednego z bohaterów, których mieli zidentyfikować. Tabliczka nie pozostawiała wątpliwości – to aktor wcielający się w Wiesława Chrzanowskiego, bohatera tegorocznej "Kliszy".

Po wykonaniu tego zadania wszyscy, biegiem popędzili na pl. Krasińskich, by w podziemiach katedry polowej złożyć powstańczą przysięgę. Przed świątynią szybko ustawił się ogonek. Niektórzy ugrzęźli na kilkanaście minut, ale stali karnie. - Rywalizacja jest, ale kultura też musi być. Żadnego przepychania – żartował młody uczestnik gry, u którego opaska w barwach narodowych kontrastowała na czarnym dresie.

Plujka pod barbakanem

Z ul. Długiej szybkim krokiem trzeba było przemieścić się na Barbakan. Tu w jednej z wnęk odpoczywał powstaniec, którego należało zidentyfikować. W podziemiach młode dziewczyny zaaranżowały kuchnię polową i z uśmiechem zapraszały na posiłek. W menu jedna pozycja – powstańcza "plujka". Chętnych nie brakowało, ale na żarty nie było czasu, bo czekały kolejne zadania.

Powstańczy fotoreporterzy zakończyli zadanie

Przy staromiejskiej pompie na uczestników czekał łącznik o pseudonimie "Hel". W zamian za małą pomoc kierował dalej. "W Warszawie jest góra o niechlubnej przeszłości, gdzie dawniej cała Warszawa składowała swoje śmieci. W przejściu do niej odpoczywa sanitariuszka Danka". – Ty jesteś Danka?! – dopytywał zziajany fotoreporter wyraźnie nastawiony na zwycięstwo wywołując salwy śmiechu u reszty zgromadzonych. Rzeczywiście w zaułku niedaleko gnojnej góry sanitariuszka śpiewała i udzielała kolejnych wskazówek.

Do trzech razy sztuka

"Jest miejsce na Starówce, gdzie jest jak u Pana Boga" – czytali uczestnicy i szybko ruszyli na Zapiecek. W Muzeum Farmacji pomagali przygotowywać lek dla rannego powstańca. Tutaj gra weszła w finałową fazę. W jednym z zaułków należało odszukać grób powstańca i zostawić tam chorągiewkę z kotwicą, potem zidentyfikować czołg ostrzeliwujący powstańców.

Na metę na Mariensztacie pierwsza dobiegła przed godz. 23 trójka przyjaciół: Ewa, Tomek i Basia. Byli zaskoczeni, że wygrali. - Najtrudniejszy był początek. Jak spojrzałem na kartę byłem całkiem zdezorientowany – komentował na gorąco Tomek, który po raz trzeci brał udział w fotograficznej grze miejskiej organizowanej przez Muzeum Powstania Warszawskiego.

Konkurs fotograficzny

Druga część gry, to konkurs fotograficzny organizowany wspólnie z tvnwarszawa.pl. Zarejestrowanych uczestników "Twojej Kliszy z Powstania" zachęcamy do opublikowania najlepszego zdjęcia i/lub filmu wykonanego na trasie. Macie czas do 15 sierpnia. Zdjęcie i filmy należy dodawać pod nickiem/imieniem i nazwiskiem podawnym przy rejestracji do gry.

bako/ec

Czytaj także: