Poważne wypadki komunikacji miejskiej

fot. Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl
fot. Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl
Źródło: | Eurosport
Rzecznik ZTM przyznał, że sobotni wypadek autobusu był jednym z najtragiczniejszych w stolicy. Niedługo później głos na formum tvnwarszawa.pl zabrali internauci. Przypomnieli, że takich wydarzeń było niestety o wiele więcej.

Ostatni większy wypadek (nie liczać stłuczek) to było bodajże wjechanie 117 na słupki po zderzeniu z samochodem na zjeździe z mostu Poniatowskiego w stronę Waszyngtona - napisał na forum tvnwarszawa.pl Kebe.

To wydarzenie miało miejsce prawie pięć lat temu. Wypełniony pasażerami autobus przeciął barkierki i wpadł na latarnię. Rannym pomagali policjanci, strażacy i lekarze. W sumie poszkodowanych było ponad 40 osób.

W grudniu 2008 roku w Konstancinie Jeziornie doszło do zderzenia autobusu z linii 710 lokomotywą. 16 osób zostało rannych, w tym dwie ciężko. Siła zderzenia była tak duża, że strażacy musieli wycinać kierowcę autobusu przy użyciu specjalistycznego sprzętu. Najcięższe obrażenia odnieśli kierowca autobusu i maszynista lokomotywy.

W kwietniu 2010 roku w autobus 501 jadący w stronę centrum ulicą Sobieskiego, wjechał w samochód osobowy. Dziewięcioro pasażerów z obrażeniami kończyn, głowy i kręgosłupa trafili do szpitala. Jak relacjonował wtedy reporter TVN Warszawa, kierowca fiata marea nie zachował ostrożności, przejeżdżając przez skrzyżowanie ulic Beethovena z Sobieskiego.

- Jechałem tym autobusem, kierowca go zauważył, ostro hamował, ale było już za późno. Zresztą w tym miejscu stłuczki są codziennością - napisał na forum tvnwarszawa.pl internauta Rafal.

Do poważnego poważnego wypadku z udziałem autobusu doszło też w lutym zeszłego roku. Na skrzyżowaniu ulic Modlińskiej i Obrazkowej karetka zderzyła się z nocnym autobusem. Ucierpiało aż 10 osób: trzy osoby spośród poszkodowanych to personel i pacjent karetki pogotowia, a siedem - pasażerowie autobusu.

20 osób zostało rannych w grudniu 2010. Autobusowi linii 117, który zjeżdżał z mostu Poniatowskiego w kierunku ronda Waszyngtona, drogę zajechał jeden z kierowców. W efekcie autobus wpadł na barierki i, po odbicu się od nich, uderzył w drzewo i przewrócił się.

Wypadek tramwajowy przypomniał w komentarzu internauta W. I przesyła link do strony poświęconej tramwajom, na której opisano, jak w marcu 1987 roku na skrzyżowaniu Wolskiej i Młynarskiej w skład linii 27, ruszający z przystanku DT Wola w kierunku Cmentarza Wolskiego, uderzył w prawy bok wagonu linii 26, jadącego w kierunku Wiatracznej. W wypadku zginęło siedem osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.

bf/ran/bako/par//mz

Czytaj także: