Potrącił psa i odjechał. Rannemu kundelkowi pomogli strażnicy

Uratowali kundelka
Uratowali kundelka
Źródło: tvnwarszawa.pl
"Przed chwilą widziałem, jak samochód potrącił na ul. Puławskiej psa. Kierowca auta nawet się nie zatrzymał, nie udzielił psu pomocy"– zgłoszenie o takiej treści wpłynęło do warszawskiej straży miejskiej. Rannego kundelka strażnicy wyciągnęli z rowu melioracyjnego i zawieźli do najbliższej lecznicy.

- Okazało się, że kundelek po potrąceniu wpadł do rowu pełnego wody i nie był w stanie wydostać się z niego o własnych siłach. Pies był ranny, przemoczony, wyziębiony. Zawinęliśmy go w koce i zawieźliśmy do najbliższej lecznicy weterynaryjnej. Tam otrzymał pomoc. Okazało się, że oprócz licznych, ale niegroźnych obrażeń ma złamaną łapę – relacjonuje st. insp. Robert Bielski z Referatu ds. Ekologicznych Straży Miejskiej m.st. Warszawy.

Po opatrzeniu psa przez lekarza weterynarii strażnicy miejscy przewieźli kundelka do schroniska "Na Paluchu", gdzie będzie wracał do zdrowia.

Straż poinformowała policję

- W związku z tym, że pozostawienie potrąconego zwierzęcia bez pomocy jest przestępstwem, o zdarzeniu poinformowaliśmy policję – dodaje st. insp. Robert Bielski.

Zgodnie z art. 25 Ustawy o Ochronie Zwierząt kierowca, który potrącił zwierzę, ma obowiązek zapewnić zwierzęciu pomoc lub poinformować o zdarzeniu odpowiednie służby. Za pozostawienie rannego zwierzęcia bez pomocy grozi kara aresztu lub grzywny.

Czytaj także: