Poprawili biurowiec przy Podwalu. Widzisz różnicę?

Na górze projekt przed zmianą, na dole po zmianie
Na górze projekt przed zmianą, na dole po zmianie
Źródło: mat. inwestora
Inwestor biurowca przy Podwalu wprowadził zmiany w projekcie. – Uwzględniają wytyczne ekspertów z UNESCO – zapewnia przedstawiciele spółki.

Według spółki Senatorska Investment, wprowadzone zmiany powodują lepsze wkomponowanie się budynku w okoliczną zabudowę. Budynek ma powstać w oparciu o to samo pozwolenie na budowę. A to oznacza, że zmiany nie mogły być bardzo znaczące.

Co dokładnie zmieniono? Na pierwszy rzut oka widać inny kolor dachu. Zielony zastąpiono popielatym, który mniej rzuca się w oczy.

Dopracowano również kolorystykę elewacji, która lepiej nawiązuje do budynków w dalszej części ulicy Senatorskiej.

Piaskowiec na wysokości parteru zastąpiono wapieniem muszlowym. Szklane balustrady z pierwszego i drugiego piętra zmieniono na tradycyjne, kute. Będą pomalowane na kolor grafitowy z poręczami mosiężnymi i brązowionymi.

Wprowadzono również rozróżnienie kolorystyczne pomiędzy starą częścią budynku przy Podwalu 1, a nowoczesną częścią budynku.

Obniżono również kalenice dachów w fasadach narożnych od strony ulicy Miodowej i Placu Zamkowego, o maksymalną możliwą wysokość 30 cm. - Większe obniżenie nie jest możliwe ze względu na fakt, że dachy te są obudową urządzeń technicznych, a te - zgodnie z zaleceniami konserwatora - muszą być niewidoczne – przekonuje Agnieszka Śliwa z Senatorska Investment.

O zmianie projektu jako pierwsza napisała "Gazeta Stołeczna".

Sporna inwestycja

Biurowiec powstaje na rogu Senatorskiej i Podwala, na działce odzyskanej jakiś czas temu od miasta przez specjalizującego się w skupowaniu roszczeń biznesmena Macieja Marcinkowskiego.

Kontrowersje wzbudza zarówno sam fakt budowy w tym miejscu, jak i forma budynku, w szczególności masywny dach.

Gdy wokół inwestycji wybuchło zamieszanie, okazało się że to nie jedyne wątpliwości. Wszyło na jaw, że zwracając działkę miasto oddało też inwestorowi kawałek przebiegającego pod nią tunelu trasy W-Z. A przy projekcie pracował syn urzędniczki, która wydawała pozwolenie na budowę. Z tego powodu ratusz nakazał wstrzymanie prac i zapowiedział kontrolę postępowania zakończonego wydaniem decyzji.

Wojewoda mazowiecki uchylił jednak decyzję o wstrzymaniu prac.

Problemem okazało się także sąsiedztwo Starego Miasta, wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Choć inwestor twierdził, że projekt został skonsultowany ze specjalistami UNESCO, to polski komitet organizacji odciął się od tych doniesień.

Ratusz informował pod koniec października ubiegłego roku, że konsultacje z Centrum Światowego Dziedzictwa w Paryżu nie były konieczne. - Projektu zabudowy działki nieopodal kolumny Zygmunta nie trzeba było konsultować z UNESCO, a sam budynek nie zepsuje panoramy stolicy - przekonywała Ewa Nekanda-Trepka, pełnomocnik miasta ds UNESCO. Krótko po tym prezydent Warszawy odwołała także Nekandę-Trepkę.

Z kolei Piotr Żuchowski, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, generalny konserwator zabytków do Warszawy ściągnął przedstawicieli UNESCO, by opracowali raport na temat inwestycji.

CAŁY RAPORT ICOMOS PRZECZYTASZ TUTAJ

Dokument sporządziła Międzynarodowa Rada Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych (ICOMOS) to pozarządowa ekspercka organizacja międzynarodowa z siedzibą w Paryżu. Doradza UNESCO m.in. w sprawie wpisu obiektów na Listę Światowego Dziedzictwa. Głównym autorem raportu na temat inwestycji na Podwalu był Bernhard Furrer.

Makieta nowego projektu

Nowy projekt biurowca

W tym miejscu ma powstać biurowiec

bf/roody

Czytaj także: