Pono: żyję skromnie, kolorowo jest tylko w teledyskach

Pono o warsztatach z budżetu obywatelskiego
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Zajęcia z pisania tekstów, produkcji muzyki, tworzenia okładek i promowania płyty. Bielańska Akademia Rapu to jeden z najbardziej nietuzinkowych projektów zgłoszonych do budżetu obywatelskiego. Jednym z jego autorów jest znany warszawski raper Pono. Z tej okazji postanowiliśmy się z nim spotkać.

To pierwszy taki projekt w Polsce. Został zgłoszony do edycji budżetu partycypacyjnego na rok 2017. Stoją za nim Pono oraz lokalny dziennikarz Bartłomiej Frymus, który organizował na Bielanach koncerty i spotkania z raperami. Wnioskują o 200 tys. złotych dofinansowania projektu, ale twardo zapewniają, że raperska akademia w Bielańskim Ośrodku Kultury przy Goldoniego 1 powstanie niezależnie od tego, czy dostaną kasę. Ich sojusznikiem jest dyrektor ośrodka Jarosław Bobin.

Alex Kłoś: Można kogoś nauczyć bycia raperem? Pono: Jeżeli ktoś ma talent, to warto go wyszlifować. To jest zabawa słowem, umiejętność posługiwania się rymami. Jeżeli komuś to dobrze idzie i ma wyczucie rytmu, to warto spróbować sił.Rymy, zabawa słowem, pisanie historii. Raper po części jest literatem?Ja osobiście przedstawiam się jako pisarz. Nie jestem natomiast muzykiem, bo na muzyce się nie znam. Od muzyki są producenci, a ja piszę do niej teksty.Czego będzie się można nauczyć w Bielańskiej Akademii Rapu? Zakładamy naukę we wszystkich aspektach związanych z hip hopem. Będzie można zapoznać się nie tylko z tym jak się pisze teksty, ale także z produkcją muzyki, tworzeniem okładki. Będą także wykłady z menadżerami, którzy opowiedzą o tym jak prowadzić i promować projekt. Powstanie teledysk, będzie więc warsztat na temat tego jak teledysk zrobić. Całość zakończy koncert i płyta, która będzie udostępniana za darmo.Czy wasza propozycja adresowana jest do osób, które już tworzą rap? Nie. Przyjść może każdy. Nie ma żadnych kryteriów. Liczy się podejście. Jeżeli ktoś czuje, że chciałby się w tym sprawdzić, to serdecznie zapraszamy. Jeżeli ktoś przyjdzie z jakimś doświadczeniem, to na pewno będziemy chcieli, żeby się nim z nami podzielił i dzięki nam dalej się rozwijał artystycznie. Czy jest popyt na taką edukację? Sądząc po odbiorze naszego pomysłu, nawet wśród seniorów, to jest.Seniorów? Przy projekcie zgłoszonym do budżetu partycypacyjnego robi się prezentacje, w trakcie której o projekcie trzeba opowiedzieć na forum. Gdy opowiadałem byli na nim wszyscy projektodawcy i dużo seniorów. Prezentacja miała bardzo dobre przyjęcie.Seniorzy są na tak, a dzieciaki? Warszawa jest hip-hopowa, Polska jest hip-hopowa i tak naprawdę jedynym, co ogranicza dzieciaki, to brak miejsc, w których mogą realizować swoje pomysły. Wiesz, chodzi o to, żeby spróbować zrealizować pasję, marzenie. To propozycja dla wszystkich, którzy mają zajawkę na rap.A jakie będzie ciało pedagogiczne?Zaprosiliśmy bardzo różnych ludzi. Ludzi znanych i doświadczonych, ale jakich nie mogę teraz zdradzić, bo takie są zasady głosowania w budżecie partycypacyjnym. Najpierw przekonujemy do idei projektu. Powiem tylko, że Akademia ma działać na Bielanach i dlatego będziemy się opierać na raperach z tej części miasta.A więc wykładowcami będą członkowie formacji JWP - Jaśnie Wielmożni Panowie?Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Jeżeli ktoś zdecyduje związać swoje życie z rapem, to w co się pakuje? Kolorowo to jest tylko w teledyskach. Raper to taki sam człowiek jak murarz, szklarz, czy informatyk. Ma takie same problemy, takie samo życie, które przeżywa w tym samym mieście.Niektórym udaje się zarobić. Byłem w dużym domu na wsi, w którym podjął mnie znany polski raper. Dom był jego, a sam salon miał sto metrów.OK, są tacy, którzy potrafią na tym zarobić. Ale raperzy zarabiają raczej na firmach odzieżowych, które promują swoim wizerunkiem. Samo rapowanie nie wystarczy, trzeba mieć alternatywne źródła dochodu. Ja też mam firmę odzieżową, ale to jest bardziej nastawione na zajawkę niż na profity. Jak będą to super, a jak nie to trudno.Jesteś zadowolony ze swojego życia?Teoria szczęścia, którą znam jest taka, że jeżeli twoje zajęcie daje ci szczęście, to nigdy w życiu ciężko pracować nie będziesz. Tak jest fajnie. Żyję skromnie, ale żyję pasją. Jest miłość w życiu. I tak naprawdę, to chyba o to chodzi, bo znam takich ludzi, którzy mają tylko pieniądze i samochody. Rafał "Pono" Poniedzielski (rocznik 1976) swoją przygodę z rapem zaczął w 1996 r. Był współtwórcą ZIP Skład i Zipery, zespołów zasłużonych w historii polskiego hip-hopu. Potem z Wojtkiem "Sokołem" założyli grupę TPWC, która wylansowała ogólnopolski przebój "W aucie". Pono ma dziś na koncie cztery albumy, ostatni z nich zatytułowany "Bunt" wydał w zeszłym roku. Z tej płyty pochodzi utwór "Przebudzenie", który prezentujemy na początku tekstu.

Pono o legendarnych zarobkach raperów

Od lat stara się łączyć pracę artystyczną z działalnością społeczną. Najbardziej znanym tego efektem jest fundacja "Hej Przygodo", którą założyli wspólnie ze światowej klasy windsurferką Zofią Klepacką. Oboje dzieciństwo spędzili na podwórkach warszawskiego Śródmieścia i zakładając fundację postanowili, że będą krzewić wśród dzieci z biednych rodzin pasję do sportu i sztuki. Alex Kłoś

Czytaj także: