"Polski pociąg w XXI wieku: 35 km/h"

fot. TVN24
fot. TVN24
Źródło: | Interfax, kp.ru, newsru.com
Pociąg relacji Warszawa - Wrocław nie dość, że opóźniony o trzy godziny, jechał bez hamulców, radia i ogrzewania - podaje TVN24. Chaos na kolei trwa od kilku dni i związany jest z zimą i wprowadzeniem nowych rozkładów jazdy.

Pociąg Eurocity Warszawa-Wrocław powinien dotrzeć do stolicy Dolnego Śląska w czwartek przed 21. Tymczasem wjechał na peron przed północą. Przyczyną wielogodzinnego opóźnienia prawdopodobnie była awaria hamulców. Urządzenia zepsuły się w połowie drogi z Warszawy do Wrocławia, w miejscowości Kutno. Pasażerowie mówili, że nikt nie informował ich, jak długo będą musieli czekać na dalszą podróż.

W tym samym czasie popsuło się radio. Nie działało też ogrzewanie.

- Na odcinku Poznań-Wrocław pociąg jedzie w XXI wieku ze średnią prędkością 35-40 km/h - mówił jeden z pasażerów.

Opóźnienia w Katowicach

Opróźnienia także na trasie pomiędzy Warszawą a Katowicami. W Zawierciu zerwała się sieć trakcyjna. Utrudnienia mają potrwać do południa - podała TVN24.

Politycy o kolei

W związku z sytuacją na kolei SLD zapowiedziało złożenie wniosku o odwołanie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.

Ten z kolei utrącił prezesom trzech kolejowych spółek i ich zastępcom roczne nagrody, w wysokości nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Czytaj więcej na tvn24.pl

jk/mtom/mz

Zobacz także reportaż Łukasza Wieczorka: Koleje przeprosiły i co dalej?

Czytaj także: