Decyzja Rafała Trzaskowskiego o chęci powrotu do większej bonifikaty za przekształcenie użytkowania wieczystego we własność wywołała falę komentarzy.
Rafał Trzaskowski zapowiedział we wtorek w Sejmie, że poprosi radę miasta, by wróciła do bonifikaty w wysokości 98 procent za przekształcenie użytkowania wieczystego we własność. Na konferencji prasowej mówił, że to w stu procentach jego decyzja.
Kręgosłupy radnych
Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego był pytany, czy decyzja Rafała Trzaskowskiego była spowodowana tym, że trafił na dywanik do szefa Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny.
- Nie wiem, czy był na dywaniku, natomiast podjęcie tej decyzji przez radę miasta było bardzo nieroztropne. Politycy muszą ważyć swoje obietnice przed wyborami po to, żeby później dać radę je realizować po wyborach. Było widać wyraźnie, że podpuszczeni przez PiS radni Platformy szybko decyzję podjęli po to, żeby następnie za miesiąc się z niej wycofać. Jest to niepoważne, złe i w konsekwencji Platforma na tym mocno straciła. Jeżeli stało się to dopiero na rozmowie na dywaniku, to też nie wystawia dobrego świadectwa samemu prezydentowi Warszawy – mówił reporterce TVN24 Sawicki.
Odniósł się też do tego, co mogą zrobić stołeczni radni. Sawicki ocenił, że jeśli kręgosłupy radnych Warszawy "wygięły się raz, wygną się kolejny".
"Obawiam się, że to tymczasowe"
Do decyzji prezydenta Warszawy odniósł się również Sebastian Kaleta, warszawski radny PiS. - Presja mieszkańców zapewne i wyborców, również PO, sprowadziła na ziemię Rafała Trzaskowskiego, że tę wystawioną po pieniądze mieszkańców rękę wycofał. Ale obawiam się, że jest to tymczasowe, ponieważ wiemy, że przygotowuje on kolejne podwyżki - powiedział.
Jego zdaniem Trzaskowski wycofuje się z obniżenia bonifikaty po "silnej rekomendacji przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny i posła Marcina Kierwińskiego".
"PiS nieuczciwy"
Z kolei przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że nie musi się tłumaczyć z decyzji radnych z 13 grudnia o ustanowieniu bonifikaty na 98 procent, bo jej partia "nie podejmowała tej decyzji sprzed wyborów, nie było tam radnych Nowoczesnej, którzy podejmowali decyzję o pierwszej bonifikacie". - Nie mieliśmy żadnych zobowiązań ani żadnych obietnic, które były składane – podkreśliła przed kamerą TVN24.
Dodała jednak, że zmiana wysokości bonifikaty z 98 procent do 60 jest problemem. - Natomiast PiS, jeżeli mówi "a", to powinien powiedzieć "z" albo "b". To była ich wrzutka na posiedzenie rady miasta, że bonifikata dla Warszawy powinna wynosić 98 procent, to należało taką samą bonifikatę wprowadzić w ustawie dotyczącej gruntów Skarbu Państwa – przekonywała Lubnauer.
Jej zdaniem PiS jest niewiarygodny, kiedy "krzyczy o innych, że są niewiarygodni, bo sam się okazał w tych ustaleniach po prostu nieuczciwy".
"Trzeba wyciągnąć wnioski"
- Trzeba wyciągać wnioski z błędów. Rafał Trzaskowski wziął odpowiedzialność na siebie. Czasami takie decyzje budują siłę polityka na przyszłość – przekonywał za to Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej.
Był również pytany, czy prezydent Warszawy trafił na dywanik do Grzegorza Schetyny.
- Nie ma czegoś takiego w Platformie jak dywanik. Rozmawiamy często. Trudno nie rozmawiać o takich sprawach, przecież to są rzeczy, które od kilku dni są dość gorącym tematem. Umiejętność przyznania się do błędu i wycofania się z niego jest też wartością – zaznaczył Neumann.
Jego zdaniem Rafał Trzaskowski w dłuższej perspektywie na tym zyska.
"Rząd nie ma wyjścia"
"Teraz rząd nie ma wyjścia, czekam kiedy PiS wprowadzi taką samą bonifikatę 98 proc. dla nieruchomości położonych na terenach Skarbu Państwa. Przecież to była inicjatywa PiS. Chyba że to była walka polityczna, a nie troska o mieszkańców" - napisała z kolei była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz na Twitterze.
Teraz rząd nie ma wyjścia-czekam kiedy PIS wprowadzi taka sama bonifikatę 98 proc.dla nieruchomości położonych na terenach Skarbu Państwa.Przeciez to była inicjatywa PIS.Chyba ze to była walka polityczna a nie troska o mieszkańców.— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) 18 grudnia 2018
Na Twitterze głos zabrał również Jacek Wojciechowicz, były wiceprezydent Warszawy, który ubiegał się również o fotel prezydenta stolicy w ostatnich wyborach samorządowych.
"Trudno było przewidzieć, że jak się komuś zabiera niezłe pieniądze, które najpierw się dało, to się wkurzy. Brawo @trzaskowski_ za przenikliwość. No ale partia kazała prezydent wykonał. Ciekaw jestem głosowania radnych @N_Warszawa po ich płomiennym oświadczeniu "o rozdawnictwie" – napisał.
Trudno było przewidzieć, że jak się komuś zabiera niezłe pieniądze, które najpierw się dało, to się wkurzy. Brawo @trzaskowski_ za przenikliwość. No ale partia kazała prezydent wykonał. Ciekaw jestem głosowania radnych @N_Warszawa po ich płomiennym oświadczeniu „o rozdawnictwie”. https://t.co/LBJzJ63wTs— Jacek Wojciechowicz (@WojciechowiczJ) 18 grudnia 2018
ran, PAP/b