Od środy rano przed Sejmem trwała demonstracja, której uczestnicy domagali się nowelizacji ustaw o sądach. Chcieli, by zostały do niej wprowadzone poprawki, zgodne z zaleceniami Komisji Europejskiej.
Wnioski o ukaranie
Podczas protestu kilkoro manifestantów przeskoczyło przez barierki odgradzające Sejm od ulicy. Zostali zatrzymani przez policjantów. Jeden z nich zdążył farbą w sprayu napisać na ścianie hasło: "Czas na sąd".
- Wobec osób, które uszkodziły mienie Sejmu zostały skierowane do sądu wnioski o ukaranie. Na co dzień takie zachowania traktowane są jako akty wandalizmu. Tak było również tym razem - informuje Sylwester Marczak, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji.
W przypadku tego wykroczenia występuje możliwość zastosowania nawiązki finansowej w wysokości 1500 złotych lub obowiązku przywrócenia niszczonego mienia do stanu poprzedniego.
- Decyzja w tej sprawie będzie należała do sądu - tłumaczy Sylwester Marczak. Podaje też, że do sądu zostanie skierowaną wnioski o ukaranie dziewięciu osób zakłócających porządek publiczny.
Minister o "lewackiej chuliganerii"
W czwartek wydarzenia przed Sejmem skomentował Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji, który nadzoruje pracę policji.
"Niezależnie od ataków czy to ze strony lewackiej chuliganerii czy oburzenia prawej strony TT powtórzę po raz kolejny @Policja_KSP robi profesjonalnie to co do niej należy. Zapewnia porządek i bezpieczeństwo prac w #Sejm ale zapewnia również prawo do demonstracji, nawet jeżeli uważam jako polityk, że cierpliwość policjantów jest wręcz anielska, to jako szef #MSWiA muszę przyznać, że dobrze wykonują swoją pracę" - napisał na Twitterze Brudziński.
Niezależnie od ataków czy to ze strony lewackiej chuliganerii czy oburzenia prawej strony TT powtórzę po raz kolejny @Policja_KSP robi profesjonalnie to co do niej należy. Zapewnia porządek i bezpieczeństwo prac w #Sejm ale zapewnia również prawo do demonstracji,nawet jeżeli 1) https://t.co/8FEfPWHiTG— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 19 lipca 2018
"Sejm jest nasz!"
Organizatorami protestu są między innymi Obywatele RP, Ogólnopolski Strajk Kobiet i Komitet Obrony Demokracji.
Manifestanci skandowali hasła: "Sejm jest nasz!", "Żądamy natychmiastowej realizacji zaleceń Komisji Europejskiej", "Polityka precz od polskich sądów", "Wolne sądy". Uczestnicy pikiety mieli flagi Polski i Unii Europejskiej.
Do manifestujących wychodzili posłowie opozycji: Joanna Schmidt, Joanna Scheuring-Wielgus, Michał Szczerba, Adam Szłapka i Bartosz Arłukowicz.
PAP/kz/pm