Policja przesłuchała osobę, którą podejrzewała o zniszczenia pomnika wdzięczności Armii Radzieckiej w parku Skaryszewskim. - Musieliśmy ją wypuścić, bo brakuje materiału dowodowego - wyjaśnia Maciej Karczyński, rzecznik stołecznej policji.
"Smoleńsk pomścimy", "Stalin & Beria i Tusk", swastyka i dużo czerwonej farby - tak od czwartku wygląda pomnik wdzięczności Armii Radzieckiej w parku Skaryszewskim. O sprawie poinformowała nas Natalia, która przesłała na Kontakt 24 zdjęcia.
- Wytypowaliśmy osobę, która mogła być za zniszczenie pomnika odpowiedzialna. Została przesłuchana i wypuszczona, bo brakuje nam materiału dowodowego - informuje Karczyński. Jednocześnie zapewnia, że to nie koniec działań policji.
- Robimy wszystko, żeby zatrzymać sprawcę lub sprawców - podkreśla.
Wyczyszczą pomnik
Pomnik ma być wyczyszczony w poniedziałek. Zajmie się tym firma, z którą dzielnica ma podpisaną umowę. Urząd dzielnicy Praga Południe z usług firmy skorzysta już po raz szósty. Jak dotąd na czyszczenie wydano sześć tysięcy złotych.
Jednocześnie rzeczniczka dzielnicy - Ewelina Buczyńska - przyznała, że pomnik nie został wyczyszczony w piątek, jak informowała wcześniej.
- W piątek dostaliśmy zgłoszenie o dewastacji i jeszcze tego samego dnia został umyty. Możliwe, że to kolejny raz. To będzie już siódmy albo ósmy - mówiła w sobotę w rozmowie z tvnwarszawa.pl Buczyńska. W niedzielę zmieniła jednak zdanie.
- Jak poinformowała rzeczniczka dzielnicy, firma miała tyle zleceń, że nie wyrobiła się. W parku Skaryszewskim pojawi się w poniedziałek rano - relacjonuje Magda Belka, reporterka TVN 24, która rozmawiała w niedzielę z Buczyńską.
Chuligani są bezkarni
- Nie powinniśmy takich rzeczy robić, nie powinniśmy bezcześcić pomnika. Może się nie podobać, ale niszczenie nie jest metodą – komentują całą sprawę mieszkańcy Pragi.
bf/par