- Miasto stawia na komunikację miejską. Trwa budowa drugiej linii metra, na stołecznych drogach pojawiają się nowe autobusy, a to kosztuje - argumentował już w kwietniu minionego roku Zarząd Transportu Miejskiego.
Właśnie dlatego, miesiąc później podwyżkę cen biletów przegłosowali radni. Na nic się zdały protesty opozycji czy happening Czesława Bieleckiego przed metrem Centrum, gdzie polityk rozdawał "bilety kompromitacji miejskiej".
Klamka zapadła. Ceny biletów wzrosły nawet o 35 procent.
Bo inwestowanie jest drogie
ZTM podwyżkę biletów uzasadnia m.in. koniecznością inwestowania w infrastrukturę komunikacyjną. O jakie inwestycje chodzi? ZTM wymienia m.in. rozwój sieci Szybkiej Kolei Miejskiej, budowę linii tramwajowych w całym mieście, ze szczególnym uwzględnieniem Tarchomina, zakup taboru dla metra, MZA oraz Tramwajów Warszawskich.
Gdy opublikowaliśmy informacje o podwyżkach, na forum zawrzało. "To skandal", "Będziemy jeździć na gapę" - pisali internauci. Niektórzy nawoływali, by przed wyjściem z tramwaju i autobusu zostawiać skasowane bilety, by inni mogli z nich skorzystać.
Dziś już prawie nikt o tym nie pamięta. Warszawiacy nadal bilety kupują i z komunikacji korzystają.
To dopiero początek
A w perspektywie są kolejne podwyżki cen. Następna czeka nas w 2013 roku. Nieco niższa, niż pierwotnie planowano będzie trzecia tura - w 2014 roku. Przykładowo: za bilet jednorazowy zapłacimy docelowo 4,8 zł, 20-minutowy 3,60, a dwustrefowy 7,80 zł.
Dotychczasowe zmiany najbardziej odczuli mieszkańcy miejscowości podwarszawskich, których samorządy nie partycypują w kosztach utrzymania warszawskiej komunikacji. Ich bilety zdrożały o 35 procent, np. 30-dniowe ze 116 zł do 156 zł. 80 zł droższe będą 90-dniowe. Docelowo najdroższy bilet (90-dniowy na okaziciela w I oraz II strefie) ma kosztować 760 zł.
Otwarte pozostaje pytanie, jak polityka cenowa ma się do deklaracji, że ratusz chce promować komunikację miejską. Biorąc jednak pod uwagę, że 70 proc. warszawiaków już z niej korzysta, podwyżkę z 2011 roku można śmiało uznać za wydarzenie, które dotyczy zdecydowanej większości mieszkańców stolicy.