Okazuje się, że jedna z umów, które tak długo ukrywał ratusz, została podpisana ze związanym z Platformą Obywatelską dziennikarzem.
Piotr Rachtan jest byłym kandydatem PO do sejmu (startował w 2007), publicystą związanym z partyjnym magazynem "PoGłos", a także współzałożycielem magazynu "Kontrateksty". Był dyrektorem w jednym z wydawnictw prasowych.
W 2009 roku został przez biuro edukacji zatrudniony na trzy miesiące do pomagania w kontaktach z mediami.
Na czym dokładnie polegała jego praca? Dlaczego Warszawa wynajęła go, mimo że utrzymuje duże biuro prasowe?
Pomoc w PR-owskim kryzysie
- To był czas, kiedy bardzo aktywnie zaczęli działać państwo Elbanowscy (Tomasz i Karolina Elbanowscy protestujący przeciw ustawie kierującej sześciolatki do szkół zawiązali Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców - red.), więc biuro edukacji potrzebowało kogoś, kto będzie pomagał w rozwiązywaniu kryzysowej sytuacji od strony PR-owej - tłumaczy w rozmowie z tvnwarszawa.pl Rachtan.
- Zajmowałem się prowadzeniem dialogu pomiędzy rodzicami, biurem edukacji i mediami. Przygotowałem też dwie lub trzy konferencje, dokładnie nie pamiętam. To była ciężka praca, za przyzwoitą płacę – zapewnia.
Za usługi Rachtana miasto zapłaciło 10 tysięcy złotych.
mjc/roody
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl