Pod prąd. Kierowcy zagubieni na nowej trasie

Kierowcy jeżdżą pod prąd
Źródło: TVN24

Nowa organizacja ruchu, w związku z otwarciem łącznika pomiędzy trasą S8 i krajową "7", powoduje ogromne problemy. Gubią się kierowcy i pasażerowie. - Tragedia - komentuje nasz reporter, który od rana sprawdza sytuację pod Warszawą.

W ramach budowy Trasy S8 i połączenia jej z krajową "7" drogowcy także przebudowują część krajówki (do drogi wojewódzkiej 721). Pod Warszawą - w Sękocinie powstało tymczasowe rondo. I to właśnie tam część kierowców się gubi.

- Wraz z otwarciem łącznika, stare pasy siódemki zostały zamknięte, a ruch puszczono na nową jezdnię - relacjonował po 7.00 Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl - Część kierowców z ronda zjeżdża jednak w zupełnie innym miejscu, a mianowicie na jezdnię w przeciwnym kierunku. Jadąc pod prąd, chcą dostać się do Warszawy - dodał.

Jak mówił, powoduje to wiele niebezpiecznych sytuacji. - Kierowcy na siebie trąbią, może dojść do tragedii - opisywał.

Według reportera problem może leżeć w źle ustawionym znaku informujący, którym zjazdem kierowcy dojadą do Warszawy. - Jest ustawiony pod złym kątem - wyjaśniał reporter.

Według drogowców, oznakowanie zostało ustawione prawidłowo.

Przed 9.00 na miejsce przyjechała policja oraz dodatkowi pracownicy, którzy nie pozwalają kierowcom wjechać na jezdnię pod prąd.

Kierowcy jeżdżą pod prąd
Kierowcy jeżdżą pod prąd
Źródło: TVN24

To jednak nie koniec problemów.

- Tuż za rondem, około 30 metrów w kierunku Warszawy, ustawiono przystanek autobusowy. Nie ma on żadnej zatoczki, więc autobusy zatrzymując się blokują jeden pas - relacjonował Marcinczak. - To także powoduje utrudnienia i korki. Przystanek jest zdecydowanie za blisko ronda - dodał.

Tuż przy samym łączniku też nie jest lepiej. - Kierowcy pytają mnie, jak dojechać do Janek czy Warszawy. Brakuje tu osoby, która by jakoś tym kierowcom pomagała, może policja - relacjonował reporter. - Na razie jest chaos - dodał.

Niektórzy jeżdżą pod prąd

Szukają przystanku

Z ogromnymi kłopotami piątek zaczęli także pasażerowie. W rejonie skrzyżowania al. Krakowskiej i 6 Sierpnia (w rejonie wjazdu na otwarty łącznik) kiedyś był przystanek autobusowy. - Teraz nie ma po nim śladu - poinforował Marcinczak. - Kilkanaście pasażerów poszukuje nowego. Nie ma żadnej informacji. Nikt nic nie wie - dodał.

Zdesperowani pasażerowie po pewnym czasie na siłę zatrzymali autobus, który jechał w kierunku Warszawy. - Istna tragedia - komentował sytuację reporter.

Ogromne problemy pasażerów

Otworzyli łącznik

W czwartek w nocy drogowcy otworzyli łącznik pomiędzy trasą S8 a droga krajową nr 7. To dobra informacja dla kierowców, szczególnie tych jadących z Radomia czy Krakowa.

su

Czytaj także: