Po 10 miesiącach pochowają Jolantę Brzeską

fot. Robert Gardziński/lokatorzy.info.pl
fot. Robert Gardziński/lokatorzy.info.pl
We wtorek na Cmentarzu Południowym odbędzie się pogrzeb działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny śmierci Jolanty Brzeskiej, trwa, a prokuratorzy zlecają kolejne ekspertyzy.

Około godziny 10. przyjaciele Jolanty Brzeskiej spotkają się przed kamienicą przy ul. Nabielaka 9, gdzie mieszkała przez 60 lat. Z tego miejsca do kościoła przy ul. Chełmskiej wyruszy marsz milczenia. Następnie po mszy pogrzebowej ciało zostanie pochowane na Cmentarzu Południowym w Antoninowie.

Tajemnicza śmierć kobiety

Jolanta Brzeska zniknęła 28 lutego ubiegłego roku. Nie zostawiła listu ani żadnego wyjaśnienia. Zwęglone zwłoki 64-letniej kobiety odnaleziono kilka dni później, 1 marca w Lesie Kabackim.

Brzeska była w sporze z pełnomocnikiem spadkobierców kamienicy, w której mieszkała. Walkę o prawo do lokalu kobieta rozpoczeła po tym, jak kilka lat wcześniej właściciele odzyskali budynek.

W końcu sąd przyznał rację właścicielowi kamienicy, a Pani Jolanta musiała zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych za bezumowne zajmowanie lokalu. Zapadł też wyrok o eksmisję.

Marek M. przepisał kamienicę własnej matce. Oficjalnie nie ma z nią już nic wspólnego. Ale w sprawie ugody spotykał się z Panią Jolantą osobiście jeszcze miesiąc przed jej śmiercią. Kilka dni przed zapowiadaną licytacją rzeczy, Jolanta Brzeska zniknęła.

Zlecają kolejne ekspertyzy

Mimo, że śledztwo trwa ponad 9 miesięcy, do dziś nie udało się ustalić przyczyn jej śmierci. Śledczy biorą pod uwagę samobójstwo lub zabójstwo.

Prokuratura pod koniec ubiegłego roku zleciła wykonanie kolejnej już ekspertyzy. Sporządzają ją najlepsi w kraju specjaliści z zakresu badań kryminalistycznych. Biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych w drugiej połowie stycznia przekażą prokuraturze ostateczny raport.

- Chcemy dowiedzieć się, czy ułożenie zwłok pozwala wykluczyć hipotezę samospalenia bądź podpalenia, a także gdzie znajdowało się źródło ognia i jak on się rozprzestrzeniał - wyjaśnia Monika Lewandowska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Sprawą zajęli się policjanci z wydziału zabójstw Komendy Stołecznej Policji.

Jolanta Brzeska była też aktywną działaczką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, które miało reprezentować interesy osób mieszkających w budynkach zwróconych spadkobiercom dawnych właścicieli.

bf/ec

Czytaj także: