Pracowali jako spawacze, posługiwali się nieważnymi kartami pobytu

Cudzoziemcy przebywali w Polsce nielegalnie
Na piechotę chciał dostać się do swojej ukochanej do Rosji. Wpadł w ręce pograniczników
Źródło: Jan Błaszkowski/Fakty TVN
Strażnicy graniczni skontrowali legalność zatrudnienia cudzoziemców w jednej z płockich firm produkcyjnych. Okazało się, że siedem osób posługiwało się unieważnionymi i zastrzeżonymi dokumentami od blisko pół roku. Teraz wrócą do swoich krajów i przez najbliższy rok nie będą mogli przyjechać do Polski.

Kontrolę wszczęli funkcjonariusze z Zespołu ds. Kontroli Legalności Zatrudnienia Straży Granicznej z Nowego Dworu Mazowieckiego. Sprawdzili dokumenty dwóch obywateli Filipin, czterech Indonezji oraz jednego obywatela Indii. Mężczyźni pracowali w charakterze spawaczy w firmie produkcyjnej na terenie Płocka.

Dokumenty nieważne od pół roku

- Podczas weryfikacji ich statusu pobytowego, funkcjonariusze stwierdzili, że przebywają w Polsce nielegalnie, posługując się zastrzeżonymi w systemie informatycznym Schengen - maltańskimi i węgierskimi kartami pobytu, które figurowały jako dokumenty unieważnione od blisko sześciu miesięcy. Co więcej, funkcjonariusze ustalili, że czterech obywateli Indonezji i Hindus złożyli wnioski do Wojewody Mazowieckiego o zgodę na pobyt czasowy, lecz zrobili to nielegalnie przebywając na terytorium RP - wyjaśniła kapitan Dagmara Bielec, rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Cudzoziemcy przebywali w Polsce nielegalnie
Cudzoziemcy przebywali w Polsce nielegalnie
Źródło: Straż graniczna

Jak dodała rzeczniczka, wobec wszystkich wszczęto postępowania administracyjne, w sześciu przypadkach zakończone wydaniem decyzji zobowiązującymi do powrotu, w jednym czynności jeszcze trwają. - W decyzjach wręczonych cudzoziemcom orzeczono zakaz ponownego wjazdu na terytorium RP i innych państw obszaru Schengen na okres jednego roku. Za popełnione wykroczenia, dotyczące nielegalnego pobytu oraz podejrzenia przekroczenia granicy wbrew obowiązującym przepisom prawa, każdy z mężczyzn został również pouczony - podsumowała kapitan Bielec.

Czytaj także: