Płatny czy tylko dla klientów urzędu? Spór o parking na Ursynowie

Parking tylko dla klientów urzędu
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Duży parking przy urzędzie dzielnicy Ursynów był otwarty 24 godziny na dobę, dla wszystkich mieszkańców. Burmistrz postanowił wprowadzić zmiany i poza godzinami pracy urzędu parking zamknąć.

Z parkingu przy urzędzie korzystali nie tylko jego klienci, ale też mieszkańcy okolicznych osiedli, klienci kina i pobliskich restauracji. Jego dobre położenie (tuż przy stacji metra Imielin) sprawiło, że równie chętnie przyjeżdżali tu mieszkańcy podwarszawskich miejscowości i traktowali go jako popularny "Parkuj i Jedź".

– Przyjeżdżają samochodami, przesiadają się w metro, a auta stoją pod urzędem przez cały dzień. Szacujemy, że w ten sposób zajmowane jest około 30, 40 miejsc – mówi rzecznik dzielnicy Bernardeta Włoch-Nagórny. – Przez to brakuje miejsc dla osób, które chcą załatwić sprawy w urzędzie – dodaje.

Koniec z dowolnym parkowaniem

Zarząd dzielnicy postanowił wprowadzić zmiany i dostępność parkingu ograniczyć. Dostępny będzie dla klientów urzędu: od poniedziałku do piątku w godzinach 7.50-22.00 i w soboty w godzinach pracy Urzędu Stanu Cywilnego, czyli od 9.00-18.00.

W niedzielę i święta parking będzie zamknięty. Pojazdy na nim pozostawione będą odholowane na koszt właściciela pojazdu. Zmiany wejdą w życie już 1 kwietnia.

– Nie możemy dłużej czekać. Od 1 kwietnia nasi mieszkańcy będą składać wnioski w ramach programu "Rodzina 500 plus". Ursynów jest młodą dzielnicą, gdzie rodzin z dziećmi jest bardzo dużo. Dlatego szacujemy, że liczba klientów wzrośnie, a już teraz nie ma gdzie zaparkować – tłumaczy rzeczniczka dzielnicy. – Kierujemy się troską o bezpieczeństwo i potrzeby osób, które do nas przyjeżdżają.

Opozycja chce stref płatnego parkowania

Miejsca parkingowe na Ursynowie to towar deficytowy. Dlatego decyzja władz dzielnicy o zamknięciu urzędowego parkingu wzbudza duże kontrowersje. Wątpliwości zgłasza m.in. opozycyjny klub Nasz Ursynów. Jego członkowie zgadzają się co do tego, że problem rozwiązać trzeba, lecz nie tak, jak proponuje burmistrz Kempa.

"Ta propozycja ma charakter działań pozornych, a nie rozwiązań systemowych, bo nie zawiera on żadnych instrumentów mających przeciwdziałać pozostawianiu samochodów na parkingu przez cały dzień" – piszą w swoim oświadczeniu Paweł Lenarczyk i Piotr Skubiszewski, liderzy stowarzyszenia.

Nasz Ursynów proponuje wprowadzenie stref płatnego parkowania. Opłata byłaby pobierana za pomocą automatycznego urządzenia, podobnie jak w galeriach handlowych. Pierwsze 3 godziny byłyby bezpłatne.

"Opłaty powinny być pobierane np. od godziny 7.00 do godziny 18.00 dla osób nie korzystających z usług urzędu. Osoby korzystające z usług urzędu w czasie, który przekracza np. 3 godziny, powinny otrzymać potwierdzenie (bilet), które zwalniałoby je z opłaty" – proponuje opozycja.

"Nie utrzymamy odpłatności"

Do takiej propozycji dzielnica podchodzi dość sceptycznie. – Takie rozwiązanie jest bardzo kosztowne. Wymaga zatrudnienia nowych ludzi, zainwestowania w sprzęt i systematycznych nakładów finansowych – komentuje Bernardeta Włoch-Nagórny.

– Pomysły przedstawicieli NU nie są nowe. Piotr Skubiszewski zgłaszał je jeszcze na początku 2014 roku, kiedy to NU rządził na Ursynowie. Niestety wówczas nie wprowadzono żadnych rozwiązań, które mogłyby zmienić sytuację na urzędowym parkingu – dodaje rzeczniczka.

Obecne władze Ursynowa nie zamierzają zrezygnować z wprowadzenia zmian od 1 kwietnia. – Ale jeśli się okaże, że to rozwiązanie jest nieskuteczne, będziemy szukać nowego. Niemniej jednak, parking dla klientów urzędu w godzinach pracy powinien być bezpłatny, wprowadzenie strefy płatnego parkowania - która wymaga uchwały rady miasta - może się okazać nieakceptowalne dla klientów urzędu. Z naszych danych wynika, że codziennie ursynowski ratusz odwiedza ponad 900 osób – podsumowuje urzędniczka.

Tymczasem samochodów pozostawianych na urzędowym parkingu po godzinach pracy ratusza jest ok. 10-15 .

Parking tylko dla klientów urzędu

kw/ec

Czytaj także: