Posłowie Platformy Obywatelskiej podali, ile kosztowała organizacja smoleńskich miesięcznic w ostatnich dwóch latach.
PO zorganizowała w czwartek rano konferencję w sprawie danych o uroczystościach organizowanych 10. dnia każdego miesiąca.
- W przyszłym miesiącu, według zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, ostatnia miesięcznica smoleńska. Okazuje się, że to nie tylko wiec polityczny organizowany na dramacie ludzkim, na jednej z największych katastrof w historii polskiego lotnictwa, ale to także ogromne koszty i organizacja – mówił Cezary Tomczyk z PO.
"Ponad 32 tysiące policjantów"
Jak zaznaczył, dane w tej sprawie otrzymał od komendanta głównego policji. Chodzi o koszty i zaangażowanie polskich służb w organizację miesięcznic. - Za wszystkie płaci polski podatnik. Przez ostatnie dwa lata w miesięcznice było zaangażowanych ponad 32 tysiące polskich policjantów. A wiecie państwo, ile kosztowały miesięcznice polskich podatników w ciągu ostatnich dwóch lat? Prawie trzy miliony złotych – wyjaśniał Tomczyk.
Na tvnwarszawa.pl pisaliśmy w styczniu o kosztach zabezpieczenia miesięcznic smoleńskich podanych przez Komendę Stołeczną Policji. Wówczas mowa była o niemal 4,5 milion złotych w samym tylko roku 2017.
Zadania policji
Podczas konferencji PO Cezary Tomczyk podkreślał, że policja nie jest od ochrony wieców politycznych. - Jeszcze na początku 2015 roku, kiedy Polską rządziła koalicja Platformy Obywatelskiej i PSL, w miesięcznice smoleńskie było zaangażowanych 80-90 policjantów. Teraz to jest tysiąc, dwa tysiące lub trzy tysiące policjantów na rozkaz ministra spraw wewnętrznych, żeby chronić wiec partyjny PiS-u – przekonywał Tomczyk.
Z kolei Marcin Kierwiński dodał, że te dane muszą skłaniać do refleksji. - Cały aparat państwa wykorzystywany jest dla spełnienia kaprysów jednego człowieka. Te dane pokazują, że PiS nie ma jakichkolwiek zahamowań, aby wykorzystywać instytucje państwa do sprawienia przyjemności Jarosławowi Kaczyńskiemu – stwierdził.
Jego zdaniem to metoda na drenowanie budżetu państwa.
"Ochrona przed nieodpowiedzialnymi"
Do zarzutów PO odniósł się poseł PiS Jan Mosiński. - Dane Komendanta Głównego Policji pokazują faktycznie, ile kosztuje nas ochrona przed ludźmi nieodpowiedzialnymi, jakimi są manifestujący z KOD-u, z Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej - powiedział w Sejmie.- Gdyby ci ludzie zachowywali się poważnie, nie nawoływano do burd i siłowych rozwiązań z nami, jako uczestnikami miesięcznic, tych kosztów by nie było lub byłyby bardzo minimalne - mówił.Według Mosińskiego, "pretensje o koszty powinny być adresowane do PO, Nowoczesnej, KOD i tego typu środowisk antydemokratycznych i antypolskich". Okrzyki i inną agresję, które kierowane są do manifestujących, poseł nazwał czymś "poniżej krytyki".
Sprawę kosztów poruszała już wcześniej Komenda Stołeczna Policji. "Koszty działań policyjnych dotyczą zapewnienia bezpieczeństwa wszystkich manifestacji i zgromadzeń odbywających się tego dnia, a ich wysokość generowana jest przede wszystkim przez konieczność zabezpieczenia, tak zwanych kontrmanifestacji oraz podjęciu działań zapobiegających deklarowanym przez niektóre osoby naruszeniom obowiązującego prawa" - czytamy w długim oświadczeniu, które przypomina KSP.
ran,PAP/mś